PROFIL PSYCHOEDUKACYJNY PEP-R z dnia 23 lutego 2012 (dzień wykonania badania)
Wnioski w dużym skrócie (bardzo dużym, bo całość zajmuje 5 stron)
(...) Rozwój chłopca w sferze percepcji, motoryki małej, motoryki dużej, koordynacji wzrokowo-ruchowej i czynności poznawczych jest w miarę harmonijny. Największe trudności zaobserwowano u Mikołaja w sferze naśladowania oraz komunikacji i mowy czynnej (opóźniony rozwój mowy sprawił, że chłopiec bardzo sprawnie komunikuje się gestami, mimiką i pojedynczymi wyrazami i sylabami).
Uzyskane wyniki (...) w sferze naśladowania, percepcji, motoryki dużej i koordynacji wzrokowo - ruchowej świadczą o dużym potencjale rozwojowym dziecka. Dobrymi prognostykami są zarówno ciekawość poznawcza chłopca i chęć współpracy, jak również cierpliwość i umiejętność koncentracji podczas wykonywanych zadań. Ze względu na znaczne opóźnienie mowy Mikołaja wskazane są zajęcia logopedyczne (...) oraz kontynuacja terapii indywidualnej. (...)
Kiedy pierwszy raz przeczytałam całość badania, mimo wcześniejszego omówienia wyników z psychologami, na oczy rzuciły mi się łzy, a na mózg rzuciło mi się umysłowe zaćmienie, bo zanim padają wnioski, trzeba jeszcze przebrnąć przez te wszystkie informacje o tym, co jest nie tak, co się podczas badania nie udało. I choć ogólny rozwój jest oceniony jako w miarę harmonijny, ogólną ocenę zaniża znacznie brak mowy. A jednak postęp jest ogromny!
Mikołajek wcześniej nie potrafił się skupić, współpracować, nie było mowy o żadnej koncentracji na tym, co robił. Nie umiał utrzymać niczego w rączkach. Nie umiał nawet pić z kubeczka, bo coś w buzi nie działało. Miał nieustanne ADHD, bił głową o co się dało, włącznie z podłogą, o wszystko się złościł i każdy dzień był krytyczny. Od roku nie uderza głową! Potrafi się skupić na różnych czynnościach. Współpracuje - dał sobie naprawić dwa zęby u dentysty! Kiedyś nie potrafił czytać książeczek, przerzucał kartki jedna za drugą z prędkością światła, dziś ogląda każdą stronę osobno, szuka na niej skutków i przyczyn, gada po swojemu... Ma w przedszkolu przyjaciół, z którymi się bawi. Już nie przygląda się dzieciom, teraz nawiązuje interakcje, bawi się z nimi, też gadając po swojemu. Coś, czego może nie zauważają rodzice zdrowych dzieci, dla mnie jest świętem lasu. Każdy dzień coś wnosi, coś niezwykłego, coś ciekawego. Jego pomysłowość każdego dnia mnie zadziwia. Zawsze w niego wierzyłam, choć rokowanie było i jest wciąż dyskusyjne. Ktoś mi kiedyś powiedział, na samym początku naszej drogi, że gdyby dziecko nie miało potencjału, nic by nie dała żadna rehabilitacja. W przypadku Mikołajka kluczową sprawą jest więc, jak u większości dzieci z zaburzeniami neurologicznymi, dotrzeć do potencjału i wydobyć go.
Jestem z niego dumna i blada!
Gratulacje:) Trzymam kciuki za dalsze postępy:)
OdpowiedzUsuń