tag:blogger.com,1999:blog-45841859787846285442024-03-05T08:25:54.454+01:00 Przygody MikołajkaUnknownnoreply@blogger.comBlogger343125tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-70722557705649253832016-11-06T23:16:00.002+01:002016-11-07T10:49:11.408+01:00poczwarkaKiedy Mikołajek był całkiem malutki i leżał nieruchomo i patrzył na mnie w ten uważny, przeszywający sposób, nie komunikując się jak inne dzieci, a tylko uderzeniami głowy o podłogę oraz drapaniem swojej twarzy, moja teściowa powiedziała, że on wygląda jak larwa. <br />
To, co zostaje powiedziane, zaczyna żyć, więc przez wiele lat te słowa krzykiem obijały się wewnątrz mojej głowy, ale nie miałam pomysłu, jak je przerobić, żeby już nie robiły nikomu krzywdy.<br />
Ratunek nieoczekiwanie przyszedł po latach, bo dostałam od koleżanki książkę Doroty Terakowskiej <i>Poczwarka. </i>Od roku wydania, czyli przez 16 lat, broniłam się przed tą książką, aż przyszła do mnie sama. Widocznie jakaś furtka do innego zrozumienia otworzyła się.<br />
Nie o to chodzi, że przez pół książki płakałam, i że po jej przeczytaniu płakałam jeszcze bardziej, aż zaniepokoił się tym Mikołąjek i sam zaczął ją czytać, ale chodzi o to, dlaczego.<br />
Dlatego, że autorka w prosty i aż nadto celny sposób opisała moje lata z Mikołajkiem.<br />
Doświadczyłam wszystkiego, o czym napisała. Każde zdanie z tej książki dotyczące odczuć z życia z nieuleczanie chorym, upośledzonym dzieckiem uważam za prawdziwe.<br />
Może nie wszystko w tej książce mi się podobało, może pewne symbole wydały mi się zbyt proste i może nawet nieodpowiednie, bo nie lubię symboliki biblijnej wmieszanej w taki sposób do prozy, ale mimo to moje łzy były prawdziwe i oczyszczające - taki przegląd własnych odczuć, do których nie miałam czasu dotrzeć przez te wszystkie lata i przyjrzeć im się uważniej niż na poziomie przetrwania.<br />
Wracając do tytułowej poczwarki, bo za to słowo jestem najbardziej wdzięczna, to przecież z każdej poczwarki prędzej czy później wyrośnie motyl! Albo ćma! <br />
A <a href="http://sjp.pwn.pl/szukaj/larwa.html" target="_blank">larwa</a>... Larwa ma dużo bogatsze odcienie znaczeniowe. Też pejoratywne...<br />
To, co w tej książce najważniejsze, brzmi jeszcze we mnie, wygrywając nowe, ciepłe tony jak herbata z imbirem albo kubek pożywnego rosołu. Poczwarka to tylko stadium rozwoju, wszystko, co piękne, nadal przed nami. Naprawdę. Napiszę o tym jutro, albo wtedy, gdy będę miała po prostu siłę, bo dzieje się, dobrze się dzieje! Tymczasem zostawiam Was ze zdaniem, które najbardziej mnie poruszyło. Bo jest o mnie.<br />
<br />
<br />
"[...] <i>Przecież ona nie uważa Myszki za klęskę swojego życia! Dbanie o nią, żmudne nawiązywanie kontaktu, najpierw uczuciowego, potem słownego, nauczenie jej aż tylu rzeczy nieosiągalnych dla dzieci z tym stopniem choroby i z tą tajemniczą, ciemną plamką na mózgu, przecież to nie jest powód do klęski, ale do dumy! Dlaczego zaniedbała dom, siebie, swoje zainteresowania i pasje, dlaczego...?[...]"</i> <br />
Dorota Terakowska <i>Poczwarka</i><br />
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-30379913316241849572016-03-26T17:14:00.002+01:002016-03-26T22:33:25.017+01:00zielona wielkanocna baba drożdżowa bez glutenu bez kazeiny bez jaja "zielono mi"Jest zielona i smakuje jak drożdżowe babci z dzieciństwa, pod warunkiem, że dobrze wypłuczesz kaszę jaglaną. Wielkanocna baba dla Mikołajka :) A dlaczego zielona? Do tej pory robiłam takie naleśniki, a że wiosną nachodzi mnie na zielone.... ;)<br />
<br />
<div style="background-color: white; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px;">
<span style="color: lime;"><b>WIELKANOCNA BABA "ZIELONO MI" bez jaj, glutenu i kazeiny</b></span></div>
<div style="background-color: white; margin-bottom: 6px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px;">
<b>SKŁADNIKI:</b></div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
</div>
<ul>
<li><span style="line-height: 19.32px;">300 gramów kaszy jaglanej (wypłukanej i wyparzonej, przesuszonej, zblendowanej na mąkę - kaszę dokładnie płuczę poprzedniego dnia, podsuszam na sitku. Można użyć też mąki jaglanej, ale może być gorzkawe )</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">300 gramów mąki owsianej bg</span><span style="line-height: 19.32px;"> </span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">1 łyżka mąkii ziemniaczanej</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">1 łyżka łupin babki jajowatej</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">opakowanie suchych drożdży</span><span style="line-height: 19.32px;"> bg</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">2 łyżki dość kopiaste stałego masła klarowanego lub tłuszczu kokosowego</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">400 ml mleka roślinnego (np owsiane fermentowane Natumi lub koko z puszki Rosmann - wtedy jedna łyżka tłuszczu) może być też woda i też dobre będzie</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">150 gramów liści szpinaku żywego</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">1 łyżka soku z cytryny</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">1 łyżka ekstraktu z wanilii</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">pół szklanki cukru buraczanego nierafinowanego - nie zachęcam do stosowania <a href="http://ulicaekologiczna.pl/kuchnia/cukier-bialy-kontra-brazowy/" target="_blank">cukru trzcinowego</a>, ponieważ zyskuje on na popularności kosztem utraty terenów dziewiczych, a to i to jest tą samą substancją, sacharozą...<br />Możesz też użyć dowolnego używanego przez Ciebie słodzidła.<br />Spróbuj masy, jeśli uważasz, że jest za mało słodka, dodaj więcej słodzidła.</span></li>
</ul>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b>PRZYGOTOWANIE: </b></div>
<div>
<br /></div>
<br />
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
</div>
<ol>
<li><span style="line-height: 19.32px;">Liście szpinaku zblenować z mlekiem roślinnym lub wodą.</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">Mokre składniki zmieszać z mokrymi.</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">Suche składniki zmieszać z suchymi.</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">Suche dodawać stopniowo do mokrych, mieszając. Ciasto powinno być </span><span style="line-height: 19.32px;">gęste bardziej niż śmietana lub jak śmietana i git, takie ma być</span></li>
<li><span style="line-height: 19.32px;">Wylać do formy na babę (ja smaruję masłem klarowanym lub tłuszczem kokosowym i wysypuję mąką z amarantusa)</span></li>
</ol>
<b>WYRASTANIE:</b><br />
<br />
<br />
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
Pozwolić wyrosnąć około 40 minut w ciepełku pod przykryciem.</div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<b>PIECZENIE:</b></div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<b><br /></b>Piec w nagrzanym piekarniku do 180 stopni przez 40 minut. Po upieczeniu od razu odwrócić formę (nie ma potrzeby jeśli szeroka płaska)<br />
No i zjeść ze smakiem oczywiście!<br />
Uwaga, po upieczeniu ciemnieje.</div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjscC2YuU6DVPzp-DJyXqyLQqDcDdlJMgXx6HE54znYQNtuZvkOlnniblg7O3eWVPUPaxfrvVXz_-Tt7uyQFVgEHJMJRyedy_OOs81nDAXKRgk9pn1jhgpd7YDvJ9Hp2KA_9Z4ohe6msvg/s1600/12421721_10154046726934461_779183229_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjscC2YuU6DVPzp-DJyXqyLQqDcDdlJMgXx6HE54znYQNtuZvkOlnniblg7O3eWVPUPaxfrvVXz_-Tt7uyQFVgEHJMJRyedy_OOs81nDAXKRgk9pn1jhgpd7YDvJ9Hp2KA_9Z4ohe6msvg/s320/12421721_10154046726934461_779183229_n.jpg" width="240" /></a></div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ0ORI2d3nHQj2emBVQ1pakTVRcHYrveffqd48VnYxy1XvagUM9mqOxEqhCcgKWUloCoSk283IwwVoqgV50DH4oSahG8Hsx24OCEECBQMS6tXeB4AAa2TC4DgVeb_nnGoujEWE976moLo/s1600/12063522_10154037700259461_6728637287388651637_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ0ORI2d3nHQj2emBVQ1pakTVRcHYrveffqd48VnYxy1XvagUM9mqOxEqhCcgKWUloCoSk283IwwVoqgV50DH4oSahG8Hsx24OCEECBQMS6tXeB4AAa2TC4DgVeb_nnGoujEWE976moLo/s320/12063522_10154037700259461_6728637287388651637_n.jpg" width="179" /></a></div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
<br /></div>
<div style="background-color: white; margin-bottom: 6px; margin-top: 6px;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;"><span style="color: lime;"><b>Smacznego :)</b></span></span></div>
<i class="_4-k1 img sp_fM-mz8spZ1b sx_7f72ac" style="background-image: url("/rsrc.php/v2/yx/r/pimRBh7B6ER.png"); background-position: 0px -442px; background-repeat: no-repeat; background-size: auto; color: #141823; display: inline-block; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; height: 16px; line-height: 19.32px; vertical-align: -3px; width: 16px;"><u style="left: -999999px; position: absolute;">Emotikon wink</u></i>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-22821580776251951072016-03-19T22:45:00.003+01:002016-03-19T22:45:44.933+01:0019 marca 2016 / 9 urodziny MikołajkaSą takie wieczory, gdy dłużej patrzę w lustro. Po trzeciej, czwartej nieprzespanej nocy.<br />Patrzę na siebie i widzę wokół oczu kurze łapki. Jeszcze jakiś czas temu ich tu nie było.<br />
Patrzę na siebie i widzę siwe włosy na skroniach. Jeszcze jakiś czas temu ich tu nie było.<br />
Patrzę na siebie i widzę bruzdę na czole, zmęczone policzki, zmarszczkę skóry przy ustach...<br />
Patrzę na siebie i widzę znajomy błysk w oczach.<br />
Wciąż mam nadzieję, że nam się uda, Synku.<br />
Że wszystko, co od 9 lat robię, spowoduje, że pewnego dnia będziesz mógł być samodzielny, że sobie poradzisz. Że tylko troszkę będzie trzeba Ci pomóc... a może wcale!<br />
<br />
9 lat temu czułam bezradność, gdy zabrali mi Ciebie z moich matczynych rąk i zawieźli na sygnale do Centrum Zdrowia Dziecka. Sygnał karetki odbijał się echem wśród okolicznych domów. Są takie wspomnienia, z których jeszcze nie umiem się otrząsnąć....<br />
<br />
Dziś mam siłę i będę dalej szukać. Szukać sposobu, żebyś godnie żył w przyszłości, choć razem płacimy za to wysoką cenę, bo terapia jest trudna, a nowe leczenie może okazać się kosztowne.<br />
Ja się nie poddaję, synku. Najpierw pod sercem, teraz w sercu, idziemy razem w przyszłość.<br />
<br />
I choć nie chciałeś dziś przyjść na swój ulubiony limonkowy, zielony tort, to jednak uśmiechałeś się szeroko, gdy śpiewaliśmy Ci 100 lat! Spełnienia marzeń, Synku :)<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyU2_T2awH7yTTRx3H4QNU7QoxJd6H_EnOqZkTZqmyte1ahp_i9Xz3fcBUdTy6nT0wtauS9y9oAW2vJsfoQKJmRpwR5S6ackC6pl__dMksPML0hZ9avboqGMJQlbPXwK0DtoWaouhK2Jg/s1600/IMG_20160319_223926.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyU2_T2awH7yTTRx3H4QNU7QoxJd6H_EnOqZkTZqmyte1ahp_i9Xz3fcBUdTy6nT0wtauS9y9oAW2vJsfoQKJmRpwR5S6ackC6pl__dMksPML0hZ9avboqGMJQlbPXwK0DtoWaouhK2Jg/s320/IMG_20160319_223926.jpg" width="226" /></a></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-66987684158049920742016-03-08T23:00:00.002+01:002016-03-08T23:00:44.719+01:00dzień kobiet<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;">Mikołajek, doskonale przygotowany w szkole do "Dnia Kobiet", od rana w samochodzie planował i dyrygował, gdzie podjechać i zatrzymać się po drodze, aby kupić "kobietom" kwiaty albo inny "prezent", czego się bardzo domagał. Ponieważ nie było w planach zatrzymywania się po drodze, doszedł do wniosku, że sprawę załatwi w szkole z Wujkiem Michałem (Nauczycielem). Dopytany, kim są te "kobiety", które chciałby obdarować, wymienił jednym tchem Panią Paulinę i Panią Anitę - ulubione Nauczycielki</span><i class="_4-k1 img sp_fM-mz8spZ1b sx_62a652" style="background-color: white; background-image: url("/rsrc.php/v2/yx/r/pimRBh7B6ER.png"); background-position: 0px -204px; background-repeat: no-repeat; background-size: auto; color: #141823; display: inline-block; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; height: 16px; line-height: 19.32px; vertical-align: -3px; width: 16px;"><u style="left: -999999px; position: absolute;">Emotikon heart</u></i><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;"> Dopytany przeze mnie, czy zna jeszcze inne kobiety i czy - być może - zalicza się do nich także mama, dyplomatycznie zamknął temat, udzielając mi stosownej odpowiedzi - "Mama to mama!" </span>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-16477006229027296042016-03-06T13:44:00.000+01:002016-03-06T13:46:15.549+01:00cytrynowo - limonkowy "sernik na zimno" z awokado na czekoladowym spodzie bez glutenu, bez mleka, bez rafinowanego cukru w sam raz na zdrowy, niedzielny deser :)Ostatni hit w naszym domu. Po prostu sernik - awokadnik. Zielony! <3<br />
Miko pożera przynajmniej 1 awokado dziennie. Jeśli nie ma w domu awokado, jest kryzys ;)<br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<b>Masa:</b><br />
<br />
<ul>
<li>4 duże awokado lub 6 małych</li>
<li>2 kopiaste łyżki zimnego stałego tłuszczu kokosowego i 1 kopiasta łyżka zimnego stałego masła klarowanego (jeśli sernik ma być wegański, użyj zamiast masła 1 łyżki tłuszczu koko)</li>
<li>od 100 gramów do 200 gramów miodu (lub po spróbowaniu masy - do smaku) </li>
<li>Sok z 2 - 3 dużych cytryn oraz sok z 1-2 limonki (jeśli nie lubisz limonkowej goryczki, która nadaje sernikowi charakter, użyj dodatkowej cytryny</li>
<li>pół łyżeczki soli</li>
</ul>
<div>
<b>Składniki na spód:</b></div>
<div>
Inspiracją do spodu jest przepis na ciasteczka oreo Ani z bloga <a href="http://blwmama.pl/?p=2111&lang=pl" target="_blank">BLWmama</a> :)</div>
<div>
<ul>
<li>szklanka mąki owsianej bg</li>
<li>pół szklanki mąki ziemniaczanej bg</li>
<li>pół szklanki kakao w proszku</li>
<li>2 kopiaste łyżki schłodzonego masła klarowanego</li>
<li>płaska łyżka łupiny babki płesznik</li>
<li>3/4 kubka wody, w którym zostały rozpuszczone 3 łyżki muscavado</li>
<li>łyżeczka sody</li>
<li>pół łyżeczki soli</li>
</ul>
<div>
<b>Jak przygotować:</b></div>
</div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
Ciasto:</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<ol>
<li>Wymieszaj wszystkie suche składniki.</li>
<li>Dodaj masło i syrop muscavado</li>
<li>Częścią ciasta wyłóż okrągłą tortownicę</li>
<li>Piecz w rozgrzanym do 180 stopni Celsjusza piekarniku przez 20 minut.</li>
<li>Wyjmij i wystudź.</li>
<li>Z reszty ciasta zrób pyszne ciastka z wg przepisu Ani ;)</li>
</ol>
</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Masa:</div>
<div>
<ol>
<li>Obrane awokado i sok z cytryny blendować, aż powstanie krem. (Sok z cytryny dodawaj stopniowo, sprawdzając, czy masa jest wystarczająco kwaśna)</li>
<li>Do masy dodawaj stopniowo tłuszcz i mieszaj tak długo na niskich obrotach, aż tłuszcz się zemulguje i powstanie krem. </li>
<li>Dodawaj stopniowo miód próbując, czy jest wystarczająco słodkie.</li>
<li>Dodaj sól.</li>
<li>Jeśli wg Ciebie masa jest za mało kwaśna, dodaj soku z cytryny/limonki - jeśli jest za mało słodka, dodaj więcej miodu lub innego słodzidła.</li>
<li>Gotową masę wylej na upieczony zimny spód i schłódź w zamrażalniku przez około 2 godziny. Potem można go przechowywać w lodówce. </li>
</ol>
<div>
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
Smacznego :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbDWclnZAVTjVQZiFi4SSQK2P2V8z9ftRrLuMw27nc29bhycUWN11vI2HD6D1L-4sv-mrX8B74EUDT4552N4ZmWjaMsptmAFd64jpMNW5TnMiWbXSPW8wL7hQ2giyyPwoY-S4XWD-YUtI/s1600/IMG_20160228_160619.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbDWclnZAVTjVQZiFi4SSQK2P2V8z9ftRrLuMw27nc29bhycUWN11vI2HD6D1L-4sv-mrX8B74EUDT4552N4ZmWjaMsptmAFd64jpMNW5TnMiWbXSPW8wL7hQ2giyyPwoY-S4XWD-YUtI/s320/IMG_20160228_160619.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br /></div>
</div>
<div>
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-59103602468379685732016-02-28T12:17:00.000+01:002016-02-28T12:22:09.896+01:00pizza jaglano - owsiana przepysznaSekretem tej pizzy jest dokładne przepłukanie kaszy jaglanej przed zrobieniem z niej mąki oraz użycie Thermomixa lub innej silnej maszyny blendującej. Dla nas, odzwyczajonych od napompowanej pszenicy, to ciasto na pizzę smakuje obłędnie. Przepisu wystarcza na ciasto z wielkiej blachy (4 - 6 osób będzie miało solidny posiłek).<br />
<br />
<br />
Składniki na ciasto:<br />
<br />
<ul>
<li>300 gramów kaszy jaglanej</li>
<li>300 gramów płatków owsianych bg</li>
<li>paczka suchych drożdży bg </li>
<li>łyżeczka melasy buraczanej dla drożdży (jak macie dużo czasu na wyrastanie ciasta, to można pominąć)</li>
<li>kopiasta łyżeczka soli</li>
<li>płaska łyżka łupiny babki jajowatej lub jeden ugotowany mały ziemniak</li>
<li>600 ml wody (jeśli użyty jest ziemniak) - 700 ml wody jeśli użyte są łupiny babki jajowatej</li>
<li>łyżeczka oregano do posypania ciasta (opcjonalnie)</li>
</ul>
<br />
<br />
Jak przygotować:<br />
<br />
<ol>
<li>Dokładnie przepłucz kaszę jaglaną wrzątkiem, a potem zimną wodą (do czystej wody).</li>
<li>Odsącz dokładnie kaszę na sitku, a potem osusz ściereczką.</li>
<li>Wrzuć do TM i blenduj.</li>
<li>Dodaj płatki i blenduj całość jednolitą masę - to trwa długo, ale warto.</li>
<li>Dorzuć drożdże i sól. Wymieszaj.</li>
<li>Melasę rozpuść w wodzie i dodaj do masy - wymieszaj.</li>
<li>Ciasto rozsmaruj na blasze - ja używam papieru. Ciasto ma mieć dość gęstą konsystencję.</li>
<li>Pozostaw do wyrastania na minimum 30 minut, można na dłużej. </li>
<li>Podpiecz w rozgrzanym piekarniku (180 stopni C) przez 15 minut, wyjmij, połóż wybrane składniki, i piecz jeszcze około 20 minut.</li>
</ol>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Smacznego :)</div>
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPbj9OqEaWMOND_VCXjoAHlf6-G7DWE5_yybyhPJRxl2fqUBpD-LN59ZDsp9cyumPVx0qR5vndz64GM2nxK92JlbGKYtpB6e1GwRGcHHCuC_lkX4ae1XzZBT8-9k85HCuvgLRKiYxkp4s/s1600/FB_IMG_1456593909840.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPbj9OqEaWMOND_VCXjoAHlf6-G7DWE5_yybyhPJRxl2fqUBpD-LN59ZDsp9cyumPVx0qR5vndz64GM2nxK92JlbGKYtpB6e1GwRGcHHCuC_lkX4ae1XzZBT8-9k85HCuvgLRKiYxkp4s/s320/FB_IMG_1456593909840.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-31669309453466481782015-06-14T23:22:00.000+02:002015-06-14T23:22:25.865+02:00bezglutenowe wegańskie ciasto drożdżowe z rabarbarem i kruszonkąOdkrywając smaki z dzieciństwa, którymi chciałam się podzielić z Mikołajkiem, trafiłam w chaosie wspomnień na ciasto z rabarbarem. Drożdżowe. Wyrośnięte hen ponad blachę. Z kruszonką i cukrem pudrem. Podawane do kompotu w przedszkolach, na koloniach i obozach. Do kupienia latem w cukierniach. I dokładnie takie upiekłam.<br />
Mam też już swój niezawodny patent na to, aby ciasto było puchate jak na glutenie, jednocześnie wilgotne i aromatyczne, i mimo użycia kaszy jaglanej, żeby nie było gorzkie.<br />
<br />
<b><br /></b>
<b>Składniki na ciasto wielkości małej blachy (pół klasycznej)</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<ul>
<li>300 gramów kaszy jaglanej przelanej wrzątkiem i odcedzonej, przepłukanej zimną wodą, ociekniętej na sitku i przesuszonej np przez noc, zmielonej na mąkę ( wtedy nie jest gorzka) - można użyć mąki jaglanej, ale to nie to samo. Ta kasza wcale nie jest wilgotna i normalnie się mieli.</li>
<li>250 gramów mielonych płatków owsianych bg lub mąki owsianej bg</li>
<li>500 ml wody lub mleka roślinnego (np organicznego z wanilią) - lub więcej, w zależności od wilgotności mąki i gatunku płatków owsianych</li>
<li>100 gramów masła klarowanego lub dla wegan oleju kokosowego lub margaryny roślinnej</li>
<li>łyżka ekstraktu waniliowego (pominąć, jeśli dodane jest mleko z wanilią)</li>
<li>100 gramów cukru trzcinowego bio brązowego </li>
<li>opakowanie suchych drożdży (7gr)</li>
<li>3 łyżki łupin babki jajowatej</li>
<li>3 - 4 łodygi rabarbaru obrane ze skóry i pokrojone w kostkę</li>
<li>łyżeczka soli</li>
<li>Cukier trzcinowy bio do smaku (ja dodałam około 1/2 szklanki do ciasta i drugie tyle do kruszonki, bo ciasto było pieczone dla prababci Miko, która kocha słodkie ;)</li>
</ul>
<div>
<b>Kruszonka:</b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<ul>
<li>Szklanka zmielonej kaszy jaglanej</li>
<li>Około 2 łyżek masła klarowanego lub innego tłuszczu</li>
<li>Cukier trzcinowy bio (1/2 szklanki) lub inny sypki (np ksylitol) - można pominąć dla amatorów mocnych rabarbarowych wrażeń</li>
</ul>
<div>
Do mąki w urządzeniu mieszającym dodawać stopniowo tłuszcz, aż do pojawienia się grud czyli kruszonki ;) Może się okazać, że będzie potrzeba ciut więcej mąki lub ciut więcej tłuszczu. Ale efekt wart jest prób i błędów ;)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Wykonanie:</b></div>
<div>
<ol>
<li>Kaszę jaglaną przepłukać wrzątkiem, zostawić do ocieknięcia. Zmielić na mąkę lub użyć mąki jaglanej.</li>
<li>Płatki zmielić na mąkę lub użyć płatków owsianych.</li>
<li>Wymieszać ze sobą wszystkie suche składniki, w tym drożdże.</li>
<li>Wymieszać ze sobą wszystkie mokre składniki.</li>
<li>Ze względu na łupiny babki jajowatej dodawać mokre składniki do suchych stopniowo, cały czas dokładnie mieszając najlepiej mechanicznie. Jeśli masa będzie mimo wszystko za gęsta, dodać jeszcze wody lub mleka. Należy uzyskać efekt lejącej się lekko, gęstej masy.</li>
<li>Przelać masę do formy (ja wylewam na papier do pieczenia). </li>
<li>W masę wkładać kawałki rabarbaru, kawałek koło kawałeczka. Można je obtoczyć w mące ziemniaczanej, tapioce, inulinie lub w karobie.</li>
<li>Zostawić około 40 minut do wyrośnięcia.</li>
<li>Piec 30 minut na temp 180 stopni.</li>
<li>Wyjąć, posypać kruszonką, piec kolejne 15 - 20 minut do zrumienienia się kruszonki.</li>
<li>Posypać pudrem ksylitolowym.</li>
<li>My jemy zawsze gorące :D, ale następnego dnia jest jeszcze lepsze :)</li>
</ol>
<div style="text-align: center;">
Zdjęcia jutro.</div>
</div>
<div style="text-align: center;">
Bardzo smacznego :D</div>
<div>
<br /></div>
</div>
<div>
<br /></div>
<br />
<b><br /></b>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-88648315533777734682015-05-30T22:51:00.000+02:002015-05-31T20:50:35.258+02:00dzień matkiMaj wybuchł kwitnącymi drzewami owocowymi. Ich płatki jak śnieg zasypały trawniki, a potem brodziliśmy w topolowej wacie. Było ciepło i zimno. Burzowo i słonecznie. Aż w drugim wybuchu wybuchła na drzewach zieleń. Wszystko zielone. Soczyste. Młode. Jędrne. Żywe. Zapachy wiosny, faktury przebudzonego życia. Maj - miesiąc gwałtownych zmian ciśnienia i oddziaływań atmosferycznych na Miko.<br />
<br />
Czas też jakby jeszcze się bardziej skurczył. Nie piszę, nie czytam, nie myślę. Trwam w codziennej bezmyślności konia w kieracie, jak automat ruszając na światłach i siląc się na utrzymanie standardów porannych samochodowych dialogów, gdy dzieci z zachwytu krzyczą, że ta chmura wygląda jak delfin, odpowiadam, że ta obok wygląda jak poduszka.<br />
<br />
Przez ratującą mroczną porą sen Mikołajka lampę do fototerapii nie miałam zimy, wciąż mi jest ciepło, jasno i odczuwam gorącą (ech) tęsknotę za jesienią i jej mroczną szarugą. Po prostu jest za jasno! Przez generowany przez lampę jesienną porą blask ominął mnie okres chowania się w gawrze i odczuwam to boleśnie. Przez zgoła czterdzieści lat przystosowałam się do zmian pór roku, a tymczasem oprócz mrozów, zimnych wiatrów i suchych liści, z powodu ilości światła w moim oku tej jesieni i zimy nie było jesieni i zimy... Zaskakujące. Miko dla odmiany jakby w tym nagłym zalewie jasności odnajduje się dużo lepiej niż w poprzednich latach, jest mniej drapieżny lecz wciąż destrukcyjny. Mniej śpiący. Łagodniej przeżywa nocne pobudki. No cóż. To tylko kolejny dowód na to, że lampa choć wyłączona w marcu - wciąż działa, lecz na każdego inaczej. Co z tego, że nie miałam zimowej depresji, jak teraz mam wiosenną tęsknotę za zimą? Nic, skoro Miko ma się ciut lepiej.<br />
<br />
Ale temat przewodni - dzień matki.<br />
Jestem matką, podobną do wszystkich innych matek na etacie kucharki, wycieraczki smarków, managera powierzchni płaskich, wklęsłych, wypukłych oraz porcelanowych, kuriera z dowozem zakupów do domu, kierowcy limuzyny, czytnika bajek, bujacza huśtawkowego, praczki, opróżniacza butów z piasku, ogarniacza zabawek, sparing partnera oraz interlokutora do wszelkich dyskusji (nie mówiąc o dwóch innych etatach zawodowych). Jako matka czuję się spełniona, a nawet przepełniona. Nie tylko z powodu tej niezwykłej relacji matka - dziecko, która jest najwspanialszą relacją na świecie. Ten level zmęczenia to jest coś, czego z jakiegoś tajemniczego powodu się nie spodziewałam, marząc o dziecku.<br />
<br />
Mam jeszcze jedną refleksję. Na facebooku przyglądam się temu, co robią ludzie w wolnym czasie. Wycieczki po świecie, koncerty, imprezy, kino, teatr, książki... Są dni, że im zazdroszczę. Ale potem Miko po jakiejś wielkiej, bardzo trudnej dla mnie awanturze, którą rozpoczął całkiem niespodziewanie i w sumie naprawdę bez powodu (na pohybel A.S) podchodzi do mnie i głaszcząc moją dłoń, mówi patrząc mi w oczy - przepraszam. Wtedy pryska czar tropikalnych wysp, ton przeczytanych przez innych książek i tęsknoty za codziennym pisaniem. Kiedy pryska czar, pojawia się to spokojne, miłe doznanie, że jestem na swoim miejscu. Tu, gdzie trzeba. Tu i teraz. I tak mi jest dobrze.Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-53822978210270841812015-05-24T21:03:00.000+02:002015-05-24T21:03:41.748+02:00bezglutenowy chleb jaglano - owsiany z makiemA wszystko przez Dorotę, za którą chodził mak :)<br />
Potem zaczął chodzić za mną.<br />
I tak powstał ten przepyszny chlebek.<br />
<br />
<b style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14.8500003814697px; line-height: 20.7900009155273px;"><br /></b>
<b style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14.8500003814697px; line-height: 20.7900009155273px;">Składniki:</b><br />
<b style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14.8500003814697px; line-height: 20.7900009155273px;"><br /></b>
<ul style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14.8500003814697px; line-height: 20.7900009155273px; margin: 0.5em 0px; padding: 0px 2.5em;">
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">300 gramów mąki jaglanej lub jeszcze lepiej uprażonej zmielonej kaszy jaglanej</li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">300 gramów mąki owsianej bezglutenowej lub zmielonych płatków owsianych bg</li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">150 gramów zaparzonego wrzątkiem maku</li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">3 łyżki łupin babki jajowatej</li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">torebka drożdży bezglutenowych około 7-8 gr (są dwie wielkości, obie będą OK)</li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">łyżka lub dwie melasy z karobu lub innego słodziwa dla drożdży (np cukier muscavado/demerara)</li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">przynajmniej 700 ml wody, a nawet więcej, jeśli masa będzie za sucha</li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">łyżeczka soli<br /></li>
</ul>
<div>
<span style="color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif;"><span style="font-size: 14.8500003814697px; line-height: 20.7900009155273px;"><b>Wykonanie:</b></span></span></div>
<div>
<ol style="background-color: white; color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14.8500003814697px; line-height: 20.7900009155273px;">
<li style="margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">Żeby chleb nie miał charakterystycznej jaglanej goryczki, użyj prażonego i mielonego ziarna jaglanki. Ja prażę w TM (100 stopni, mieszanie, 20 minut) Jeśli nie masz TM, ziarno upraż na patelni i zmiel w blenderze/młynku lub użyj gotowej mąki.</li>
<li style="margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">Zmiel owies bezglutenowy i dodaj do mąki jaglanej. </li>
<li style="margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">Dodaj mak.</li>
<li style="margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">Do mąk dodaj łupiny babki jajowatej i drożdże. Wszystko wymieszaj na sucho.</li>
<li style="margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">Do mąk z makiem dodaj wodę z łyżeczką soli kamiennej lub himalajskiej oraz z rozpuszczonym cukrem lub melasą. Dolewaj wodę, aż ciasto będzie miało konsystencję gęstej śmietany, wciąż mieszając. Ciasto nie może być za gęste, nie bój się wlać więcej wody. Jeśli ciasto będzie miało za mało wody, wtedy wyschnie i będzie się kruszyło. Trzeba uważać, bo po dodaniu łupin babki jajowatej ciasto przybierze formę kitu, jeśli będzie za mało wody.</li>
<li style="margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">Włóż do długiej keksówki na maksymalnie 30 minut. Nie pozwól za mocno wyrosnąć chlebkowi. </li>
<li style="margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">Piecz na 180 stopni około 45 - 55 minut (sprawdź patyczkiem). </li>
<li style="margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;">Wyjmij z piekarnika i z formy i studź na kratce. Można go kroić od razu ;)<br /><br /><b>Uwaga: </b>prażona mąka jaglana szybciej/bardziej wysycha i jeśli za długo będziesz piec ten chleb, może się bardzo wysuszyć skórka. Jeśli użyjesz mąki z wyprażonej kaszy, chleb nie będzie miał charakterystycznej goryczki.</li>
</ol>
<div>
<span style="color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif;"><span style="font-size: 14.8500003814697px; line-height: 20.7900009155273px;"><br /></span></span></div>
<div>
<span style="color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif;"><span style="font-size: 14.8500003814697px; line-height: 20.7900009155273px;"><br /></span></span></div>
<div>
<span style="color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif;"><span style="font-size: 14.8500003814697px; line-height: 20.7900009155273px;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjePzm3cc9py1MsbCnKycpjZT8a8Jt1RWY7n5wp4xp2Z8-G8lfCPIvj20QoRVgv2S4L3q1V_Ha0W4ysdwh_mmDEX4W4ToiQ0ebtnP1UTUTXYwPsc6-mUBDwwBlNsPhuTOBFV6baTI19LEc/s1600/IMG_20150509_222636.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjePzm3cc9py1MsbCnKycpjZT8a8Jt1RWY7n5wp4xp2Z8-G8lfCPIvj20QoRVgv2S4L3q1V_Ha0W4ysdwh_mmDEX4W4ToiQ0ebtnP1UTUTXYwPsc6-mUBDwwBlNsPhuTOBFV6baTI19LEc/s320/IMG_20150509_222636.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Smacznego :)</div>
<div>
<span style="color: #333333; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif;"><span style="font-size: 14.8500003814697px; line-height: 20.7900009155273px;"><br /></span></span></div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-4295515530597880752015-04-19T11:20:00.002+02:002015-04-19T11:20:56.340+02:00szkoła dla MikoZa nami Wielki Dzień.<br />
Miko był w na adaptacji w szkole.<br />
I po całym dniu spędzonym w owej szkole nie chciał z niej wyjść :)<br />
Perturbacje ze szkołą trwają od zeszłego roku. Dziękuję za to losowi, ponieważ dzięki temu Miko miał dzieciństwo dłuższe nie o rok, a o dwa lata. A czas, aby znaleźć TO MIEJSCE.<br />
<br />
Miko miał pójść do szkoły w zeszłym roku - na starych prawach, jako siedmiolatek.<br />
Po wizycie w dwóch szkołach integracyjnych, przygotowanych na dzieci z orzeczeniami specjalnymi oraz orzeczeniem o gotowości szkolnej, który to test (gotowości szkolnej do szkoły integracyjnej) Miko zdał bez zarzutu, zdałam sobie sprawę, że na razie nigdzie nie ma miejsca dla Miko.<br />
<br />
Obie panie dyrektorki wraz z paniami pedagog szkolnymi, równie skostniałe jak system szkolnictwa w Polsce, dały mi jednoznacznie do zrozumienia, że w żadnej z tych szkół nie będzie Miko dobrze. I żeby mi przez przypadek nie przyszło do głowy składać papierów, na które formalnie szkoła musi odpowiedzieć i nie ma prawa odmówić. Najpierw byłam zła na siebie, że uciekłam się do tego nieformalnego spotkania z ciałem pedagogicznym, bo odmówiono Miko i powiedziano mi, że takie szkoły nie dla niego, co w pewnym sensie zamknęło mu drogę do bezpłatnej edukacji, jednak dziś sprawdziło się powiedzenie - "Jeśli jest źle, to jeszcze nie koniec".<br />
W rzeczy samej! Pod koniec roku zaczęliśmy szukać w palcówkach prywatnych, równolegle z koleżanką autystycznej dziewczynki przecieramy szlaki. Jej odmówiono we wszystkich placówkach prywatnych, mimo, że Stefka jest bardzo wysoko funkcjonująca i potrzebowałaby jedynie cienia, który by zadbał o nią w momentach przebodźcowania. <br />
<br />
Przeszliśmy też przez wizjonerskie podejście jednej z terapeutycznych szkół dla autystyków, gdzie pani dyrektor miała wizję każdej minuty wypełnionej po brzegi rozwojem i terapią, bez przestrzeni na odpoczynek i integrację umiejętności, a także bez ŻADNEGO planu terapeutycznego.... Tymczasem dziecko z tego typu zaburzeniami potrzebuje jak najmniej pracy, a nie jak najwięcej!!! To nie balet.<br /><br />Całkowicie załamana poddałam się i stwierdziłam, że jeśli Mahomet przyszedł do góry i nic z tego nie wyszło, to może trzeba teraz pozwolić, aby góra przyszła do Mahometa. Czyli krótko mówiąc przestałam się tym tematem zajmować. Zostawiłam go, przestałam się martwić. Co ma być, to będzie! W każdym razie szkoła znalazła się sama. Jestem po słowie z dyrekcją. Miko jest szkołą zachwycony. Czekała go tam wielka niespodzianka. Pani Grażynka <3<br />
<br />
Przed wyjściem Miko zapakował swój plecak, włożył do niego drugie śniadanie, nowy piórnik ze specjalnym ołówkiem do nauki pisania (choć umie już pisać) i zeszyt w literki. Przez dwa tygodnie opowiadałam mu jak to będzie. Przez dwa tygodnie nie mógł się doczekać. Gdy wysiadaliśmy z samochodu, pod szkołą zapytał, czy może być w niej sam! Bez mamy! <br />(Dużo moich wzruszeń....)<br />
Po wyjściu ze szkoły oznajmił, że już nie wraca do przedszkola :)<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJx9ZU0Ibmod_uW3vA3oveKtfnnYp_Car1GKe_Vau3rQJqQ-uA9_qHu6kiAkeTjT3_nejy0XmtjXk-YBwgHFZq6T6BfO9r38d8wibWqtsHrkXYvsnrZT7os46jJh0Bred0v1XS12P-hzQ/s1600/IMG_20150419_111628.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJx9ZU0Ibmod_uW3vA3oveKtfnnYp_Car1GKe_Vau3rQJqQ-uA9_qHu6kiAkeTjT3_nejy0XmtjXk-YBwgHFZq6T6BfO9r38d8wibWqtsHrkXYvsnrZT7os46jJh0Bred0v1XS12P-hzQ/s1600/IMG_20150419_111628.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-92141341488360611172015-04-03T22:57:00.001+02:002015-04-03T22:57:09.676+02:00wybuchy na Słońcu i przesilenieTo straszne przesilenie już za nami.<br />
Teraz przednówek - najtrudniejszy czas w roku.<br />Miko dopadły jego własne demony.<br />
I nie tylko Miko. Ludzi na ulicach też.<br />
Widziałam przez ostatnie dwa tygodnie dużo ciężkich przypadków zaćmienia,w tym zaćmienia słońca, no ale mówimy o Miko, nie o panu, który wpadł w szał pod US i zaczął bić ludzi, ani o płonącym samochodzie na estakadzie nad rondem Zesłańców i tłumie kręcącym film telefonem komórkowym, zamiast zadzwonić po strażaków czy pogotowie - wiadomo, nie da na raz kręcić i dzwonić.<br />
<br />Wracając do Miko - jak co roku z okazji przesilenia zrobiło się nam ciężko. Gwałtownie zwiększyła się ilość światła, Miko na to odpowiedział klasycznym przebodźcowaniem. Krótko mówiąc - jest wściekły. Ultrafiolet zalewa ulice w dawce przekraczającej możliwości jego przetwarzania. Na razie, póki się nie zaadaptuje. A to zajmie wieki...<br />Zawsze, jak dopada go ten stan, czuję się bezbronna i bezsilna. Muszę być czujna, bo gdy już nie daje rady z ilością sygnałów ze swojego ciała, może kopnąć, uderzyć, podrapać. Strasznie krzyczy. Często płacze i jest niestabilny. Dlaczego?<br />
Bo mu bardzo, bardzo źle. Za dużo światła, mózg nie może się odnaleźć... Zmiana czasu, znów wielka próba. Moje dziecko cierpi. A jak cierpi, to bardzo chce mi o tym powiedzieć. Nie umie inaczej, tylko w ten sposób. Najpierw jest fala emocji i odruchy. Wściekłość. A potem rozumie, co się stało. Przeprasza...<br />Jestem przy Tobie, Synku...Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-24019533137957004602015-03-14T13:51:00.002+01:002015-03-14T13:51:29.261+01:00chorowanieTrzeci tydzień z chorobą.<br />
Nie było ich przez kilka lat, a teraz wróciły i wygląda na to, że się zadomowiły.<br />
Miko choruje.<br />
Najpierw coś "siedziało" Miko na oskrzelach, a teraz rotawirus.<br />
Co to oznacza w praktyce?<br />
Że jest więcej prania.<br />
Że znów śpię na raty.<br />
Że czas się zatrzymał i rozciągnął, przyjmując jeszcze więcej obowiązków i czynności, jakie można ogarnąć lub nie można, ale trzeba.<br />
Że jest przednówek.<br />
Że zaraz zabiorą nam jedną godzinę snu.<br />
Że Miko źle znosi chorowanie.<br />Jest pobudzony i nieszczęśliwy.<br />
Że okupuje kanapę.<br />
Że wydaje dość sporo niezróżnicowanych natężeniem dźwięków.<br />
Że bez przedszkola się nudzi... i tęskni za regularnością swojego życia poza kanapą.<br />
<br />
Za to dzień jest coraz dłuższy, coraz jaśniejszy.<br />
Dziś o 4.00 jakaś szalona sikorka na dachu wyśpiewywała pieśni godowe.<br />
Świat jest coraz piękniejszy, a Witamina C pomaga :)Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-5379921758359926872015-02-22T11:52:00.000+01:002015-05-25T09:09:43.462+02:00przepyszny bezglutenowy chlebek jaglany ze słonecznikiemOdważyłam się i nie żałuję.<br />
Upiekłam jak do tej pory najlepszy chlebek bezglutenowy :)<br />
Jest.... wspaniały! <br />
Tak wypowiedział się ekspert Mikołajek :D<br />
<br />
A czemu się odważyłam?<br />
Bo zawiera oleiste, których nie powinno się piec ani w żaden inny sposób podgrzewać ponad 140 stopni Celsjusza, podgrzewanie bowiem robi im <a href="http://www.wrha.mb.ca/extranet/nutrition/files/ClinicalNutritionEvidenceSummaryHeartHealthNuts.pdf" target="_blank">kuku</a> (oraz nam, którzy je jemy po podgrzaniu). Czyli dyskusyjne jest prażenie na gorącej patelni oraz pieczenie chlebków życia, także panierki z oleistych nie są wskazane. Jednak podobno w środku w chlebie podczas pieczenia temperatura nie dochodzi do 140 stopni. Dlatego się zdecydowałam. Mniam mniam mniam.....<br />
<br />
<b><br /></b>
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<ul>
<li>400 gramów mąki jaglanej lub jeszcze lepiej uprażonej zmielonej kaszy jaglanej</li>
<li>200 gramów mąki owsianej bezglutenowej lub zmielonych płatków owsianych</li>
<li>100 gramów skrobi z tapioki lub skrobi ziemniaczanej [edit 20 maja 2015 : teraz piekę ten chlebek z trzema łyżkami łupin babki jajowatej]</li>
<li>150 gramów ziaren słonecznika</li>
<li>torebka drożdży bezglutenowych około 7-8 gr (są dwie wielkości, obie będą OK)</li>
<li>łyżka lub dwie melasy z karobu lub innego słodziwa dla drożdży (np cukier muscavado/demerara)</li>
<li>około 500 ml wody, a nawet więcej - [edit 20 maja 2015 - jeśli dodasz babkę, potrzeba minimum 700 ml wody]</li>
<li>łyżeczka soli</li>
</ul>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b>Przygotowanie:</b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
<ol>
<li>Żeby chleb nie miał charakterystycznej jaglanej goryczki, użyj prażonego i mielonego ziarna jaglanki. Ja prażę w TM (100 stopni, mieszanie, 20 minut) Jeśli nie masz TM, ziarno upraż na patelni i zmiel w blenderze/młynku lub użyj gotowej mąki.</li>
<li>Zmiel owies bezglutenowy i dodaj do mąki jaglanej. </li>
<li>Do mąk dodaj tapiokę/skrobię ziemniaczaną, słonecznik i drożdże. Wszystko wymieszaj na sucho.</li>
<li>Do mąk dodaj wodę z łyżeczką soli kamiennej lub himalajskiej. Dolewaj wodę, aż ciasto będzie miało konsystencję gęstej śmietany, wymieszaj dokładnie łyżką. Ciasto nie może być za gęste, nie bój się wlać więcej wody. Jeśli ciasto będzie miało za mało wody, wtedy wyschnie i będzie się kruszyło.</li>
<li>Włóż do dwóch form keksówek długość 25 cm i odstaw do wyrośnięcia (około 30 minut, po tym czasie chlebki powinny urosnąć około 1/3) </li>
<li>Piecz na 180 stopni około 45 - 55 minut (sprawdź patyczkiem). Ja nie dopiekłam ich do końca, pozwoliłam im zostać lekko wilgotnymi.</li>
<li>Wyjmij z piekarnika i z formy i studź na kratce. Można go kroić dopiero, jak ostygnie, przynajmniej po 6 godzinach, wtedy się nie sypie.<br /><br /><b>Uwaga: </b>prażona mąka jaglana szybciej/bardziej wysycha i jeśli za długo będziesz piec ten chleb, może się bardzo wysuszyć skórka. Jeśli użyjesz mąki z wyprażonej kaszy, chleb nie będzie miał charakterystycznej goryczki.</li>
</ol>
<br />
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibZSgJGbsloVTSESzBY5bvo3ch7xfXOH7BNHUmpi7hGrtrG3y1kKEKxhXiYb7MjZK-Gr5BGrkEXK_AXsmWVTfx1n9y9l29CcdZ-9JXyROWSPtoW59CFGolOrFls9kuVeofCMHv2jaoytE/s1600/IMG_20150222_110455.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibZSgJGbsloVTSESzBY5bvo3ch7xfXOH7BNHUmpi7hGrtrG3y1kKEKxhXiYb7MjZK-Gr5BGrkEXK_AXsmWVTfx1n9y9l29CcdZ-9JXyROWSPtoW59CFGolOrFls9kuVeofCMHv2jaoytE/s1600/IMG_20150222_110455.jpg" width="320" /></a></div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<br />
<br />
<br />
Smacznego!!!</div>
</div>
<br />
<div>
<b><br /></b></div>
Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-64878903414678733182015-02-21T19:35:00.000+01:002015-02-21T19:42:29.020+01:00jest mnie rok więcejJest mnie rok więcej.<br />
Rok więcej doświadczeń.<br />
Rok więcej pomysłów.<br />
Rok więcej radości i smutków.<br />
Rok więcej czekania z nadzieją.<br />
Coraz lepiej poruszam się w zawiłym świecie Smith - Magenis.<br />
Coraz lepiej sobie radzę.<br />
Już nie chodzę po omacku...<br />
Mikołaj już mówi.<br />
<br />
Przyzwyczaiłam się do pobudek w nocy.<br />
Do dnia, który zaczyna się wcześniej i do senności w dzień, do zmęczenia wieczorem.<br />
Do tego, że w każdej chwili Mikołajowi może się coś nie spodobać. Albo czegoś nie zrozumie. Albo inaczej coś sobie wyobrażał.<br />
Że będzie wtedy krzyczeć. Bardzo głośno.<br />
Że może próbować bić, kopać, drapać.<br />
Albo rzucać czym popadnie.<br />
Albo, że ktoś nie zrozumie jego...<br />
<br />
Że odmówi jedzenia.<br />
Picia.<br />
Ubierania się/rozbierania.<br />
Mycia zębów.<br />
<br />
A może to będzie piękny dzień.<br />
Może Mikołaj będzie chciał założyć skarpetki.<br />
Nie będzie śpiewał o 4:30<br />
Chętnie umyje zęby i sam założy buty.<br />
Będzie spokojny....<br />
Bo nigdy nie wiadomo. I to jest jedyny pewnik.<br />
<br />
Co roku pytam się siebie, czego się nauczyłam.<br />
Przez ten rok nauczyłam się, że nigdy nie wiadomo. <br />
Że nie ma stałych rzeczy.<br />
Że plany, założenia i cele mijają się z Zespołem Smith-Magenis.<br />
I że to jest jedyny pewnik.<br />
Przyjęcie tego, czego nie rozumiem, takiego jakim jest, przynosi niezwykłe ukojenie....<br />
<br />
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-57767805669352232652015-02-10T23:35:00.000+01:002015-02-10T23:37:56.668+01:00bułeczki bananowe z kaszą jaglaną na niedzielne śniadanie<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">Piekłam ciemno noco na niedzielne śniadanko na gorącą prośbę Miko (Mamusiu, będzie chlebek???) </span><i class="_4-k1 img sp_6FaB5TnSoia sx_9c1267" style="background-color: white; background-image: url(https://fbstatic-a.akamaihd.net/rsrc.php/v2/yv/r/zcMr1Dke51J.png); background-position: -85px -394px; background-repeat: no-repeat; background-size: auto; color: #141823; display: inline-block; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; height: 16px; line-height: 18px; vertical-align: -3px; width: 16px;"><u style="left: -999999px; position: absolute;">Emotikon smil</u></i><br />
<div>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">Przepis pochodzi <a href="http://smakowitychleb.pl/ryzowo-bananowy-chleb-bezglutenowy/" target="_blank">stąd</a>, ale piekłam inaczej, bo zamiast ryżu użyłam ugotowanej jaglanki. Muszę powiedzieć, że dużo bardziej smakują mi z jaglaną niż z ryżem.</span><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">Mąka z ryżu jaśminowego zrobiła też swoje dla smaku;)</span><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><br />A teraz zrobię próbę z mąką owsianą, bo okazało się, że Daniel nie może ryżu.</span><br />
<br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">Polecam na niezobowiązujące niedzielne śniadanka.</span><br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">Bułeczki wychodzą delikatnie słodkie.</span><br />
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><b>Składniki:</b></span><br />
<ul>
<li><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">400 gr mąki ryżowej (np z ryżu jaśminowego - nie musi być odmiana kleista, może być też basmati lub każda inna)</span></li>
<li><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">150 gr </span><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">ugotowanej kaszy jaglanej na sypko</span></li>
<li><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">3 banany</span></li>
<li><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">260 ml wody</span></li>
<li><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">1/2 łyżeczki soli</span></li>
<li><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">opakowanie suchych drożdży 7 gramów bio </span></li>
<li><span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">sok z 1 pomarańczy (genialny pomysł Nataszy)</span></li>
</ul>
<div>
<span style="color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, lucida grande, tahoma, verdana, arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13px; line-height: 18px;"><b>Wykonanie:</b></span></span></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<span style="color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, lucida grande, tahoma, verdana, arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13px; line-height: 18px;">1. </span></span><span style="color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">Banany zgnieść widelcem, zalać sokiem z pomarańczy.</span></div>
<div>
<span style="color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, lucida grande, tahoma, verdana, arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13px; line-height: 18px;">2. </span></span><span style="color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">Mąkę wymieszać z drożdżami, dodać wodę, dokładnie wymieszać. Dodać do bananów.</span></div>
<div>
<span style="color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, lucida grande, tahoma, verdana, arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13px; line-height: 18px;">3. Dodać ugotowaną wystudzoną kaszę jaglaną oraz sól.</span></span></div>
<div>
<span style="color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, lucida grande, tahoma, verdana, arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13px; line-height: 18px;">4. Wszystko wymieszać delikatnie łyżką.</span></span></div>
<div>
<span style="color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, lucida grande, tahoma, verdana, arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13px; line-height: 18px;">5. Przelać do foremek na bułeczki lub formy na chleb - też wyjdzie ;)</span></span></div>
<div>
<span style="color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, lucida grande, tahoma, verdana, arial, sans-serif;"><span style="font-size: 13px; line-height: 18px;">6. Odstawić na 20 minut do wyrośnięcia.</span></span></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">7. Piec 30 minut 180 stopni (chleb 40 - 50 minut ) - do suchego patyczka. </span></div>
</div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;">Smacznego!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJRoqhBP9s4kxVBoUysTzxAfFmoYuGFiWB-jn-lTY5qWtSa9B54KSCTQIrouqI5Qfx4DjB9Px4Bux6737sCnQP2jo6vZzu_Ifa8bsah1KEwUokoXsJ97AfBy-eAn5L_rx1MEM7nnA0zmc/s1600/10411037_10153059074959461_7705281232311530356_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJRoqhBP9s4kxVBoUysTzxAfFmoYuGFiWB-jn-lTY5qWtSa9B54KSCTQIrouqI5Qfx4DjB9Px4Bux6737sCnQP2jo6vZzu_Ifa8bsah1KEwUokoXsJ97AfBy-eAn5L_rx1MEM7nnA0zmc/s1600/10411037_10153059074959461_7705281232311530356_n.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #141823; font-family: Helvetica, Arial, 'lucida grande', tahoma, verdana, arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18px;"><br /></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-82126229989068154922015-02-09T17:27:00.001+01:002015-02-09T17:29:25.993+01:00nie lubię wyrzucać choinkiNie lubię wyrzucać choinki.<br />
Dla mnie to strata.<br />
Dlatego przez wiele lat jej nie miałam.<br />
Drut owinięty zielonymi igłami z tworzywa, pachnący plastikiem, to nie choinka.<br />
Nasza choinka, którą upolował tatuś, stała jeszcze do soboty.<br />
Miko codziennie włączał lampki.<br />
Była w świetnej formie. Nie sypała igłami. Piła wodę. Zadomowiła się. Stanowiła miłe dla oka alternatywne źródło światła.<br />
Ale w zeszłym tygodniu poczułam, że nadszedł jej czas...<br />
W poniedziałek powiedziałam Miko, że musimy pożegnać się z choinką.<br />
Że trzeba ją wyrzucić.<br />
Łzy. Złość. Żal. Smutek w barwach Smith-Magenis. Na ostro.<br />
We wtorek rozmawialiśmy o tym znów.<br />
Łzy. Wściekłość. Powtórka z rozrywki.<br />
Koło środy Miko sam mnie poinformował, że będziemy wyrzucać choinkę. Płakał.<br />
W czwartek pytał się, kiedy.<br />
W piątek ostatecznie ją rozebraliśmy.<br />
Mikołaj, ta choinka była tu dla Ciebie.<br />
Ubieraliśmy ją razem.<br />
Wyciągałeś spod niej prezenty.<br />
Miałeś swoje pachnące igliwiem Święta.<br />
Rozbierałeś ją z bratem, stojąc na drabinie i sypiąc wszędzie igłami.<br />
W piątek nauczyłeś się znów, że wszystko przemija i że wszystkim trzeba się pożegnać.<br />
Odrobiliśmy kolejną lekcję, Mikołajku.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmXdS5Y2jVcEntEzd7NPkuBdPijhxltgGmIMWfHLyLt5I6Ux8KqCaOoS_lT3IAlJjhvhWPMUXD_NfY2NKZVNy_e5dniC2Ugez_n4BZWQQARsGb9SJWN0mkx1iMJsUysf9Pd8xILPeRvBE/s1600/20150204_181546.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmXdS5Y2jVcEntEzd7NPkuBdPijhxltgGmIMWfHLyLt5I6Ux8KqCaOoS_lT3IAlJjhvhWPMUXD_NfY2NKZVNy_e5dniC2Ugez_n4BZWQQARsGb9SJWN0mkx1iMJsUysf9Pd8xILPeRvBE/s1600/20150204_181546.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-89865529264015844502015-01-18T22:33:00.000+01:002015-01-18T22:41:24.991+01:00czekoladowy sernik jaglany jagielnik z nutą pomarańczy bez glutenu wegańskiTen jagielnik powstał przypadkiem.<br />
Miał być na zimno, jak w poprzednim przepisie, ale postanowiłam dodać kakao... a potem jeszcze przyszło mi do głowy, żeby go upiec :D<br />
Na pewno prosty.<br />
Podobno smaczny ;)<br />
<br />
<b><br /></b>
<b>Składniki na tortownicę 23 cm średnicy:</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<ul>
<li>400 gramów suchej kaszy jaglanej</li>
<li>sok wyciśnięty z 4-5 pomarańczy</li>
<li>duża miseczka około 220 gramów namoczonych daktyli /moczę około 1 godziny, więcej nie trzeba, ale można/ lub około lub 100 gramów cukru bio trzcinowego/ksylitolu</li>
<li>2 łyżki tłuszczu kokosowego *w wersji dla wegan lub masła klarowanego </li>
<li>2 kopiaste łyżki kakao w proszku</li>
<li>skórka otarta z jednej bio pomarańczy (niewoskowanej)</li>
<li>1 łyżka ekstraktu z wanilii lub ziarenka z jednej wanilii burbońskiej</li>
<li>1 łyżeczka startego na drobnej tarce żywego imbiru - nie w proszku (można pominąć, jednak ja najbardziej lubię z imbirem) - jeśli proszek, około 1/3 łyżeczki</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Wykonanie:</b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
1. Kaszę ugotować w soku z pomarańczy wraz z włóknami z wyciskania, ale bez pestek (uzupełnić potrzebną do gotowania ilością wody).</div>
<div>
2. Ugotowaną kaszę zblendować z daktylami lub cukrem/ksylitolem, tłuszczem, ekstraktem z wanilii, kakao, skórką z pomarańczy oraz imbirem na jednolitą masę. Sprawdź, czy jest dla Ciebie wystarczająco słodka, jeśli nie, dodaj słodziwa.</div>
<div>
3. Masę przelej na wyłożoną papierem tortownicę. Może sprawiać wrażenie, że tężeje. To za sprawą pektyn z pomarańczy.</div>
<div>
4. Włożyć do nagrzanego do 220 stopni piekarnika, po 10 minutach zmniejszyć temp do 175 stopni i piec jeszcze około 70 minut.</div>
<div>
5. Zostawić w piekarniku do ostygnięcia.</div>
<div>
6. Wystudzone ciasto włożyć do lodówki na 12 godzin. Podawać po uprzednim schłodzeniu.</div>
<div>
Nie wszyscy mają cierpliwość, by tyle czekać, można zjeść, jak tylko ostygnie, jednak najlepsze jest dzień po upieczeniu :)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD_CPARskfcVF86MpOvWlEvzkhYZ3_T-QRZqVLz2ZEakheBYsYmfS3BZdxWB1Bvx9637h0twbL7nIQF9Dm0jI761KHbmqXlzDqaq6gOcCIUsokEEElZ-kvHcZfJ-VlvEwVzeUg8j-B4M4/s1600/20150114_161222-0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD_CPARskfcVF86MpOvWlEvzkhYZ3_T-QRZqVLz2ZEakheBYsYmfS3BZdxWB1Bvx9637h0twbL7nIQF9Dm0jI761KHbmqXlzDqaq6gOcCIUsokEEElZ-kvHcZfJ-VlvEwVzeUg8j-B4M4/s1600/20150114_161222-0.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Smacznego :)</div>
<div>
<br /></div>
<br />
<b><br /></b>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-85282957326542855522015-01-13T23:33:00.002+01:002015-01-13T23:33:43.669+01:00test lampy do fototerapii fotovita Ultra-Viol - na leczenie bezsenności i poprawę nastrojuSzukałam, głowiłam się, myślałam, co zrobić, żeby Mikołaj wreszcie zaczął spać, ponieważ nie dajemy już rady tak funkcjonować....<br />Choć brak snu w zespole Smith-Magenis jest jednym z charakterystycznych objawów i jak do tej pory nieuleczalnym, postanowiłam się nie poddawać.<br />
<br />
<a href="http://www.ultraviol.pl/wgrane_pliki/fototerapia_raport_z_badan.pdf" target="_blank">Skoro zaburzenia snu oraz nastroju mogą być zależne od ilości światła w dzień</a>, a latem Mikołaj lepiej śpi (około jednej pobudki do dwóch pobudek i wstaje około 4-5 rano) i sen pogarsza się wraz ze zmianą pogody na jesień (około 3-5 pobudek lub pobudka o 00.00 i brak dalszego snu), postanowiłam wypróbować lampę do fototerapii.<br />
<br />
Okazało się, że jest firma Ultra-Viol, która oferuje taką możliwość w formie <a href="http://www.ultraviol.pl/produkty/fotovita-lampy-antydepresyjne/przetestuj-lampy-fotovita-w-domu/" target="_blank">testu</a>, co było mi bardzo na rękę, biorąc pod uwagę rozmiary lampy oraz cenę przy trudnych do określenia efektach naświetlania.<br />
<br />
Kto nie sprawdzi, ten nie wie.<br />
<br />Zamówiłam <a href="http://www.ultraviol.pl/produkty/fotovita-lampy-antydepresyjne/fotovita-fv-10-srednia/" target="_blank">średnią</a> - dostępne są trzy wielkości.<br /><a href="http://www.ultraviol.pl/produkty/fotovita-lampy-antydepresyjne/fotovita-fv-10-mala/" target="_blank">Mała</a> wydawała mi się trudna do współpracy z Mikołajkiem, ponieważ trzeba się znajdować w jej bezpośredniej odległości - byłaby idealna dla osób mniej ruchliwych ;)<br /><a href="http://www.ultraviol.pl/produkty/fotovita-lampy-antydepresyjne/fotovita-fv-10-duza/" target="_blank">Duża</a> to już gabaryty przemysłowe.<br />
<a href="http://www.ultraviol.pl/produkty/fotovita-lampy-antydepresyjne/fotovita-fv-10-srednia/" target="_blank">Średnia</a> oświetla cały pokój, w którym się jest, więc Miko może się poruszać zgodnie ze swoim charakterem, a luksy robią i tak swoje :)<br /><br /><br />
<a href="http://www.ultraviol.pl/produkty/fotovita-lampy-antydepresyjne/" target="_blank">Wg zaleceń producenta</a> naświetlanie powinno się rozpocząć rano i wczesnym wieczorem (dwie godziny przed snem).<br />
<br />
W praktyce zapalamy ją od razu po przebudzeniu oraz po powrocie Mikołaja z terapii, czyli rano świeci od 6.00 do 7.00 a po południu świeci od 15.00 do około 18.00 - 19.00.<br />
Kiedy Mikołajek jest zmęczony, potrafi zasnąć w jej świetle, ale nawet wtedy jej nie wyłączam.<br />
<br />
<b><br /></b>
<b>Wpływ światła lampy na sen.</b><br />
<br />
Wpływ lampy na sen u Miko zauważyliśmy po około trzech tygodniach.<br />
Mikołaj przestał budzić się około 00.00, sen główny wydłużył się do godziny 01.00 a nawet 3.00 (!!!), a po podaniu melatoniny po pierwszej pobudce łatwiej mu zasnąć i trudniej później wybudzić. Nie są to spektakularne zmiany, a jednak są zauważalne i bardzo ułatwiają nam życie.<br />
Naświetlanie zaczęliśmy w połowie listopada. Zaleca się, aby naświetlania rozpocząć przed zmianą czasu letniego na zimowy i tak też zrobimy następną jesienią. Naświetlania kontynuujemy.<br />
Ponieważ często przebywam w świetle, zauważyłam, że lepiej śpię. Choć spałam zawsze dobrze, teraz nie budzę się zmęczona, mimo niewielkiej ilości snu, nie jestem też tak zmęczona w dzień, a jeśli już jestem, to jeśli mogę, łapię 10 minutową drzemkę, która mnie całkowicie regeneruje.<br />
<br />
Dowodem na działanie lampy jest natychmiastowa reakcja na odstawienie u Mikołajka.<br />
Przez święta nie miałam głowy do naświetlań z powodu infekcji mojej i dzieci, więc Mikołaj się nie naświetlał. Po trzech dniach przestał całkowicie spać, jak wcześniej. Na szczęście szybko wróciliśmy do naświetlań i jest dużo lepiej, sen wrócił do jego "lepszej" normy.<br />
<br />
<br />
<b><br /></b>
<b>Wpływ światła lampy na nastrój.</b><br />
<b><br /></b>
Wpływ na nastrój zauważyłam głównie u siebie, a potem dopiero u Mikołaja. W okres zimy weszłam bowiem inaczej. Było mi... ciepło i radośnie. Dostęp do takiej ilości światła tej jesieni sprawił, że nie opuszczał mnie dobry nastój. Żadnych smętków, żadnej melancholii. Taniec w duszy.<br />U Miko zdecydowanie mniej napadów, jest spokojniejszy (!!!) myślę, że po miesiącu gdzieś około 20% w stosunku do stanu wyjściowego.<br />
<br />
Muszę przyznać, że mimo iż lampa jest duża i świeci jasnym, ostrym światłem, to mi nie przeszkadza mi i grzeję się chętnie w tej jasności, podobnie jak nasze koty. Efekt dla mnie jest zaskakujący, zarówno jeśli chodzi o Mikołaja jak i o mnie. Byłam dość sceptyczna co do jej działania, szczególnie, że uważałam, że ja jej nie potrzebuję. Potrzebuję!!! :) <br />
Wniosła w moje życie więcej spokoju.<br />
Prawdę mówiąc to jestem zaskoczona, że to tak działa!<br />Zdecydowanie polecam!<br />
<br />
<br />
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; color: #222222; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="color: #1f497d; font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt;"><a href="http://www.fotovita.pl/" saprocessedanchor="true" style="color: #1155cc;" target="_blank">http://www.fotovita.pl/</a><u></u><u></u></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; color: #222222; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="color: #1f497d; font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt;"><a href="http://www.ultraviol.pl/produkty/fotovita-lampy-antydepresyjne/" saprocessedanchor="true" style="color: #1155cc;" target="_blank">http://www.ultraviol.pl/<wbr></wbr>produkty/fotovita-lampy-<wbr></wbr>antydepresyjne/</a><u></u><u></u></span><br />
<a href="http://www.ultraviol.pl/produkty/fotovita-lampy-antydepresyjne/przetestuj-lampy-fotovita-w-domu/" saprocessedanchor="true" style="color: #1155cc; font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 15px;" target="_blank">http://www.ultraviol.pl/<wbr></wbr>produkty/fotovita-lampy-<wbr></wbr>antydepresyjne/przetestuj-<wbr></wbr>lampy-fotovita-w-domu/</a></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; color: #222222; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; color: #222222; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="color: #1f497d; font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background-color: white; color: #222222; font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt; margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="color: #1f497d; font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt;"><br /></span></div>
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-77756122095945594092015-01-03T19:39:00.000+01:002015-01-03T19:39:14.308+01:00bezglutenowe bułeczki śniadaniowe na drożdżach "krakle"Żeby upiec bułeczki dla Miko, zmodyfikowałam przepis na <a href="http://ewarowinska.blogspot.com/2014/09/chleb-marty.html" target="_blank">chleb Marty</a>, który ma idealne proporcje jak na znane mi chleby bezglutenowe i nie kruszy się.<br />Ta wersja nie zawiera jednak ani oleju ani siemienia, którego brak nie wpływa na strukturę ciasta.<br />
Szukałam sposobu, żeby miękkie ciasto uformować w bułeczkę, o której od czasu do czasu tęskni Mikołaj, więc do ich pieczenia używam formy Wiltona do babeczek zwanych gdzieniegdzie "cupcake" ;) i jestem z tej formy bardzo zadowolona :) Można piec je także w papilotkach czy innych formach, ba, można upiec po prostu chleb :) ale przecież nie o to tu chodzi ;)<br />
<br /><br /><b>Składniki na zaczyn:</b><br />
<br />
<br />
<ul>
<li>opakowanie suchych drożdży 7 gr.</li>
<li>2 łyżki melasy z karobu lub łyżka cukru trzcinowego muscavado</li>
<li>100 ml wody </li>
<li>100 gramów mąki gryczanej </li>
</ul>
<div>
Drożdże wymieszać z mąką, dodać wodę z muscavado lub melasą, zamieszać i zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na około godzinę. Jeśli nie masz czasu, poczekaj, aż drożdże zaczną buzować i zmieniać strukturę mąki, jednak nie krócej niż 20 minut.<br />Ja mieszam wszystko w TM - suche z suchymi, mokre z mokrymi w temp 37 stopni i zostawiam TM zamknięty miarką.<br /><br /></div>
<div>
<b>Składniki na ciasto:</b></div>
<div>
<br /><ul>
<li>200 gramów mąki gryczanej</li>
<li>100 gramów owsianej lub jaglanej (z jaglaną są bardziej "jaglane" czyli gorzkawe, zdecydowanie smaczniejsze są z mąki owsianej)</li>
<li>50 gramów mąki ziemniaczanej</li>
<li>50 gramów mąki z amarantusa </li>
<li>380 ml wody w przypadku mąki owsianej/ 350 ml w przypadku mąki jaglanej</li>
<li>sól<br /></li>
</ul>
<div>
<b>Wykonanie:</b></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Włączyć piekarnik na 180 stopni, niech się nagrzewa.<br />Wymieszać wszystkie mąki z solą, dodać wodę i zaczyn, wyrobić na jednolitą masę. </div>
<div>
Przełożyć do foremek i zostawić do wyrośnięcia na około 10 - 15 minut. Proces wyrastania musi być pod kontrolą. Bułeczki nie mogą "wyjść" z foremek.</div>
<div>
Włożyć do nagrzanego piekarnika.</div>
<div>
Piec 5 minut na 220 stopni, potem zmniejszyć na 180 i piec kolejne 20 minut.</div>
<div>
Można ponacinać, ale ja tego nie robię, bo lubię ten efekt "krakle" :) </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDsXwI6hlZEn5lwdTykejJc7JNO0t9jZi2UUXp9muphKICX-tjlxK2XdyF5UmyzIbfGmx-e2S3iiVF57izzQJbauwZ4OYsZ1vzutPb70TZ-W0c6ORJHYfjbBs-paVNy-zLZU16Uk3QOyk/s1600/10801896_10152983364164461_4905236272152187073_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDsXwI6hlZEn5lwdTykejJc7JNO0t9jZi2UUXp9muphKICX-tjlxK2XdyF5UmyzIbfGmx-e2S3iiVF57izzQJbauwZ4OYsZ1vzutPb70TZ-W0c6ORJHYfjbBs-paVNy-zLZU16Uk3QOyk/s1600/10801896_10152983364164461_4905236272152187073_n.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtNzNaS0_wqpwx9yQGGvLzzYAZajZSmuuEGt_486DYPUOv7UJTAvf00BCoiP4q06841K5XBcj3hTsFpeZOd9WlkKlZOygxbkmdH0FGuo6vPqJLrULDsJIFV4p5LJyaiv8h0CVcIVT3M6M/s1600/10906325_10152983369399461_8299031632213851408_n+(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtNzNaS0_wqpwx9yQGGvLzzYAZajZSmuuEGt_486DYPUOv7UJTAvf00BCoiP4q06841K5XBcj3hTsFpeZOd9WlkKlZOygxbkmdH0FGuo6vPqJLrULDsJIFV4p5LJyaiv8h0CVcIVT3M6M/s1600/10906325_10152983369399461_8299031632213851408_n+(1).jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div>
<br /><div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Smacznego :)</div>
<br /><br /><br /><br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
</div>
<div>
<br /></div>
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-60304246495391847652015-01-02T23:57:00.000+01:002015-01-02T23:58:29.652+01:00specjalne podziękowanie dla firmy PERS Zachorowałam przed Świętami, potem kolejno Mikołajek i Daniel, a potem znów ja, w drugiej turze. Dziś jest pierwszy dzień, gdy stoję na nogach, więc będę nadrabiać zaległości. A zaległości są ogromne, bo nie podziękowałam jeszcze za coś, co mnie poruszyło i wzruszyło. Za bezinteresowną pomoc mojemu dziecku. Firma <a href="http://www.pers.com.pl/" target="_blank">PERS</a> w tym roku przeznaczyła świąteczną pomoc dla Mikołajka.<br />
Zamiast rozsyłać tradycyjne kartki, przesłano je elektronicznie, a zaoszczędzone pieniądze zostały przeznaczone dla Mikołajka...<br />
<br />
Bardzo dziękuję....<br />
I choć już po Świętach, poczujcie tę atmosferę jeszcze raz.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFUxORRkKPc__1K7TJrHw9xlKBsE6d_TLsOHS6n3E4f6zsVed7mCmNXSXxI6TzeBBtlueWfVxSTTjivVvQeLZ9MyWDr0I7s8L5dkAtxSdfuiQzPOXjh9WiuuFt_uEaIrj-OpaQgpSzugQ/s1600/Kartka+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFUxORRkKPc__1K7TJrHw9xlKBsE6d_TLsOHS6n3E4f6zsVed7mCmNXSXxI6TzeBBtlueWfVxSTTjivVvQeLZ9MyWDr0I7s8L5dkAtxSdfuiQzPOXjh9WiuuFt_uEaIrj-OpaQgpSzugQ/s1600/Kartka+2.jpg" height="285" width="400" /></a></div>
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-24484066947116490632014-12-20T15:34:00.000+01:002014-12-20T16:02:00.847+01:00cynamonowe ciasteczka na choinkę - cynamonowa - bezglutenowa masa solnaTa masa solna jest zupełnie inna.<br />
Jest aromatyczna i pachnąca.<br />
Nie jest tak plastyczna jak masy glutenowe, ale jeśli nie masz oporów - po prostu użyj zwykłej najtańszej mąki.<br />
Podczas wyrabiania i lepienia masa obłędnie pachnie!<br />
<br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<br />
<br />
<ul>
<li>1 szklanka drobnoziarnistej soli</li>
<li>1 szklanka mąki</li>
<li>2 opakowania mielonego cynamonu</li>
<li>sok jabłkowy - może być z kartonika (około 100 ml lub więcej, zależy od chłonności masy) - zamiast soku może być woda</li>
</ul>
<br />
<br />
<br />
<br />
<b>Wykonanie:</b><br />
<br />
Połącz suche składniki.<br />
Dodawaj do nich stopniowo sok, aż powstanie gęste ciasto, które da się wałkować.<br />
Wyrobione ciasto rozwałkuj na grubość około 1 - 2mm.<br />
Wytnij lub ulep oczekiwane kształty.<br />
Jeśli mają być to ozdoby na choinkę, zrób dziurkę przed podsuszaniem.<br />
Wysusz ciastka/ozdoby w piekarniku nagrzanym do 100 stopni przez około 20 minut.<br />
<br />
Po upieczeniu będą jaśniejsze niż przed ;) i stwardnieją.<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUuxgGiQ5eQActgZGARSY1TKy3ycXvwokM1U2nrtXMYLGjUwaixnNsfH2orgc0q5IgGCdNec4GsG0tKCb9SibDEvOzcuMGfwb0RzX95OGaK-DqUHfdfZn3S2h8NiZ1uO6hR288to909Mg/s1600/IMG_20141220_152943.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUuxgGiQ5eQActgZGARSY1TKy3ycXvwokM1U2nrtXMYLGjUwaixnNsfH2orgc0q5IgGCdNec4GsG0tKCb9SibDEvOzcuMGfwb0RzX95OGaK-DqUHfdfZn3S2h8NiZ1uO6hR288to909Mg/s1600/IMG_20141220_152943.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Miłej zabawy :)</div>
<br />
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-79598495388751861502014-12-15T23:17:00.000+01:002014-12-15T23:17:36.747+01:00pomarańczowy jaglany sernik na zimno bez cukru bezglutenowy bez kazeiny Miało być zupełnie co innego. Miało być pieczone. Czekoladowe. Ale... już miałam przygotowaną masę do upieczenia, gdy spróbowałam jej i... była taka dobra, że dodałam żelatynę (zamiast żelatyny można dodać agar). Oczywiście na drugi dzień jest lepsze i od tego bym zaczęła ;)<br />
<br />
<b><br /></b>
<b>Składniki: </b><br />
<br />
<br />
<ul>
<li>330 ml surowej kaszy jaglanej (pełny kubek)</li>
<li>6 średnich pomarańczy</li>
<li>220 gramów namoczonych daktyli (około 1 miseczka) /moczę około 1 godziny, więcej nie trzeba/</li>
<li>10 pełnych kopiastych łyżeczek żelatyny spożywczej lub 20 gramów agaru (nie robiłam jeszcze z agarem - potrzeba agaru na około 2 litry masy) </li>
<li>2 łyżki miodu (można dodać więcej miodu lub cukier trzcinowy nierafinowany bio albo inne słodzidło)</li>
<li>skórka otarta z 1 bio pomarańczy</li>
<li>3 łyżki tłuszczu kokosowego lub masła klarowanego albo wegańskiej margaryny</li>
<li>2 łyżki ekstraktu z wanilii burbońskiej</li>
<li>opcjonalnie 1/4 łyżeczki suszonego lub pół łyżeczki startego na najmniejszej tarce imbiru, jeśli ktoś lubi.</li>
<li>szczypta soli</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
<div>
<b>Wykonanie:</b></div>
<div>
<b><br /></b></div>
<div>
1. Przepłucz kaszę i przelej wrzątkiem.</div>
<div>
2. Wyciśnij sok z pomarańczy, odstaw sok z jednej pomarańczy.</div>
<div>
3. Ugotuj kaszę w soku z pomarańczy, aż będzie miękka, mieszaj, aby się nie przypaliła. Jeśli ilość soku wg Ciebie jest niewystarczająca, dodaj tyle wody, aby kasza była ugotowana w miarę na sypko.</div>
<div>
4. Zblenduj kaszę z tłuszczem kokosowym, skórką pomarańczową oraz opcjonalnie z imbirem na jednolitą masę, dodaj odsączone daktyle.</div>
<div>
5. Zagotuj sok z jednej pomarańczy i rozpuść w nim żelatynę lub agar. Sok z agarem należy ponownie zagotować.</div>
<div>
6. Dodaj sok z żelatyną/agarem do masy. Wszystko dokładnie wymieszaj, aż masa będzie całkowicie jednolita.</div>
<div>
7. Przelej do szczelnej tortownicy, umieść w lodówce (szczelnie zapakowane, aby nie łapało zapachów) i delektuj się pomarańczową nutą serniczka jagielniczka następnego dnia, a jak nie dasz rady, to przynajmniej, jak stężeje :D</div>
<div>
<br /><br /><br /><div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbtPSU3z0IDqUUvNdUdUQkzqrtd786KRVGy68YgmIttpG2-KvRgVaWKCG-6JuLLNAsrttQ3v6w1MXenwfvLlzQcrsE74bvOH5Mr99R5Kt8x6hpefTxScbjVImBzRlzHlA0wlE4JCJUPnU/s1600/IMG_20141215_222059.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbtPSU3z0IDqUUvNdUdUQkzqrtd786KRVGy68YgmIttpG2-KvRgVaWKCG-6JuLLNAsrttQ3v6w1MXenwfvLlzQcrsE74bvOH5Mr99R5Kt8x6hpefTxScbjVImBzRlzHlA0wlE4JCJUPnU/s1600/IMG_20141215_222059.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<br />
<span style="text-align: center;"><br /></span>
<span style="text-align: center;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
Smacznego :)</div>
<br />
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-52839955690522532372014-12-13T23:07:00.000+01:002014-12-13T23:07:34.588+01:00wegański bezglutenowy świąteczny tort piernikowy z cytrusową nutą<span style="font-family: inherit;">Tort piernikowy - czemu nie?</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Tej jesieni coś nachodzi mnie na torty :)</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Ten piekłam w klasycznej okrągłej formie około 23 cm średnicy.</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Przekroiłam na pół i dodałam mój wegański lemon curd. Ommmommm....</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<b><span style="font-family: inherit;">Składniki na tort:</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;"><br /></span></b>
<ul style="background-color: white; color: #333333; line-height: 20.7900009155273px; list-style-image: initial; list-style-position: initial; margin: 0.5em 0px; padding: 0px 2.5em;">
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">2 średnie jabłka obrane bez skórki - gdy nie masz blendera/ lub ze skórką, gdy masz ;)</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">100 gramów oleju np. kokosowego (ja piekę też z masłem klarowanym)</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">8 łyżek "z górką" miodu, całkiem kopiaste, ale miód musi być prawdziwy (nie dodaję gryczanego, bo już używam mąki gryczanej, która już nadaje piernikowi wspaniały smak)</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">2 szklanki mąki gryczanej z białej gryki </span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">1 szklanka słodkich migdałów w skórce, które należy zmielić lub szklanka mąki migdałowej.</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">opakowanie przyprawy do piernika bez glutenu lub łyżka własnej przyprawy piernikowej</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">100 gramów suszonej śliwki bio/bez konserwantów</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">łyżka octu jabłkowego</span></li>
</ul>
<div>
<span style="color: #333333; font-family: inherit;"><span style="line-height: 20.7900009155273px;"><br /></span></span></div>
<div>
<span style="color: #333333; font-family: inherit;"><span style="line-height: 20.7900009155273px;"><b>Składniki na krem:</b><br /></span></span><ul style="background-color: white; color: #333333; line-height: 20.7900009155273px; list-style-image: initial; list-style-position: initial; margin: 0.5em 0px; padding: 0px 2.5em;">
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">100 gramów namoczonych i odsączonych porządnie orzechów nerkowca / z doświadczenia - jeśli nie będą namoczone, też nic się nie stanie ;)/</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">6 łyżek ugotowanej na sypko kaszy jaglanej (przed gotowaniem trzeba wyprażyć, inaczej ugotuje się na kleisto)</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">3-4 łyżki masła klarowanego (nie musi być rozpuszczone) albo oleju kokosowego dla wegan - (zmieni delikatnie smak)</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="line-height: 20.7900009155273px;"><span style="font-family: inherit;">świeżo wyciśnięty sok z małej cytryny lub limonki </span></span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">świeżo wyciśnięty sok z 6-8 pomarańczy</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">2 łyżki ekstraktu z wanilii (jeśli masa jest za rzadka, pomiń lub dodaj suchej ugotowanej kaszy) </span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">4 łyżki gęstego miodu do smaku najlepiej jasnego kremowanego (u nas malinowy) albo syropu klonowego lub wcale - ale uwaga - hardcore ;)</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">opcjonalnie skórka z pomarańczy (dodałam otartą z bio pomarańczy)</span></li>
<li style="border: none; margin: 0px 0px 0.25em; padding: 0px;"><span style="font-family: inherit;">czarna wystudzona mocno zaparzona herbata do ponczu - cały dzbanek</span></li>
</ul>
<div>
<span style="color: #333333;"><span style="line-height: 20.7900009155273px;"><br /></span></span></div>
</div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<b><span style="font-family: inherit;">Wykonanie ciasta:</span></b><br />
<b><span style="font-family: inherit;"><br /></span></b>
<div>
<span style="font-family: inherit;">1.Przygotuj mąkę z migdałów lub zmiel migdały na mąkę </span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">2.Dobrze wymieszaj ze sobą wszystkie składniki suche (mąka gryczana, mąka z migdałów, proszek do pieczenia, soda, przyprawa do piernika) </span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">3.Jabłka obierz ze skórki. Usuń gniazda nasienne. Zetrzyj na najmniejszej tarce na mus lub zblenduj wraz ze skórą w blenderze lub TM.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">4. Śliwki umyj i posiekaj nożem na drobne kawałeczki. Nie namaczaj, nie blenduj! Te maleństwa będą przełamywać smak!</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">5. Zmieszaj ze sobą wszystkie mokre składniki np. mikserem lub robotem planetarnym (miód oraz mus z jabłek z tłuszczem w wersji płynnej, tłuszcz nie może być gorący, jeśli wymaga zmiany konsystencji).</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">5. Do mokrych dodaj suche.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">6. Mieszaj dalej, aż uzyskasz jednolitą konsystencję.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; color: #333333; line-height: 20.7900009155273px;">7. Piecz w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 5 minut,</span><span style="background-color: white; color: #333333; line-height: 20.7900009155273px;"> </span></span></div>
<div>
<div style="background-color: white; color: #333333; line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;">a potem podsuszaj na 150 stopni około 50 minut do godziny. Piernika nie można za bardzo wysuszyć, bo będzie niedobry. Nabiera smaku po dwóch - trzech dniach (należy trzymać w chłodzie, zapakowanego szczelnie, aby nie wysechł.</span></div>
</div>
<div style="background-color: white; color: #333333; line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; line-height: 20.7900009155273px;">
<b><span style="font-family: inherit;">Wykonanie kremu:</span></b></div>
<div style="background-color: white; color: #333333; line-height: 20.7900009155273px;">
<b><span style="font-family: inherit;"><br /></span></b><div style="line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;">1. Nerkowce namocz przynajmniej dwie godziny przed zrobieniem kremu. Dokładnie odsącz z wody. Jeśli ich nie moczysz, zblenduj je na masło.<br /><br />2. Wyciśnij sok ze wszystkich pomarańczy i z małej cytryny - lub dużej, wersja dla odważnych.</span></div>
<div style="line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;">3. Gotuj kaszę wraz z sokiem aż do całkowitego odparowania soku - powinien zrobić się taki trochę kleik. Używam do tego TM, więc powstaje niemal identyczna konsystencja jak w lemon/orange curd.</span></div>
<div style="line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;">4. Wystudź kaszę.</span></div>
<div style="line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;">5. Zblenduj ugotowaną w soku, wystudzoną kaszę wraz z orzechami i miodem, aż do ujednolicenia się masy. Nie może być rzadka, bo nie położy się kremu na torcie. Na końcu dodaj tłuszcz i blenduj lub miksuj dalej, aż masa się zemulguje. Na samym końcu masa musi być gęsta i w miarę sztywna.</span></div>
<div style="line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;"><b><br /></b></span></div>
<div style="line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Wykonanie tortu:</b></span></div>
<div style="line-height: 20.7900009155273px;">
<span style="font-family: inherit;"><b><br /></b></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">1. Piernik upiecz wg przepisu w okrągłej klasycznej tortownicy, od razu wyjmij z piekarnika, wystudź i ostrożnie przekrój na dwa lub jeśli się uda - na trzy blaty (to jest możliwe!!!) Odetnij nożem przypieczony dół i górę. </span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">2. W czasie pieczenia przygotuj krem:</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">- z połowy składników, jeśli tort będzie podany następnego dnia </span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">- ze wszystkich składników, jeśli tort ma się tylko schłodzić i być gotowy tego samego dnia.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">Górna warstwa kremu może wysychać (niestety ten krem nie ma żółtek ani białka jak śmietana czy mascarpone, więc może podsychać, dlatego należy go położyć nie dłużej niż kilka godzin przed podaniem.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">2. Pierwszy z przekrojonych blatów zalej kubkiem do dwóch wystudzonej czarnej herbaty i zostaw, aż herbata całkowicie się wchłonie. Sprawdź, czy jest wystarczająco wilgotny. Niektórzy do ponczu dodają spirytus ;) </span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">3. Na pierwszym blacie rozłóż cały krem - jeśli masz dwa blaty, a pół - jeśli masz trzy blaty. Pamiętaj, żeby rozkładać go od środka, bez brzegów, a po przyłożeniu kolejnego blatu wyrównać ubytki.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">4. Drugi blat ostrożnie połóż na warstwie kremu i polewaj wystudzoną gorzką herbatą, aż będzie jednolicie i wystarczająco wilgotny. </span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">5. Połóż na nim drugą część kremu - możesz to zrobić przy pomocy łopatki albo rękawa.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"> </span></div>
<div style="text-align: center;">
Smacznego :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzEytqi6B4M7lzXCbHz-P-dVAN4vWwzKRiEgGzql4a3ndxzdCmQG1L9Lxz_wevjzUteHYXgUjnhzwcisrbGy7RsapjH9zOrIyXTrdobAtCzMGYyw5L6tvfebcXBOerFxzOOrHSgvmt1UM/s1600/IMG_20141213_223255.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzEytqi6B4M7lzXCbHz-P-dVAN4vWwzKRiEgGzql4a3ndxzdCmQG1L9Lxz_wevjzUteHYXgUjnhzwcisrbGy7RsapjH9zOrIyXTrdobAtCzMGYyw5L6tvfebcXBOerFxzOOrHSgvmt1UM/s1600/IMG_20141213_223255.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-89133389206281860742014-12-10T23:01:00.001+01:002014-12-10T23:01:22.309+01:00przechodząc z ciemnej strony na jasnąJestem poruszona.<br />
Właśnie to do mnie przyszło, więc o tym napiszę. Tu i teraz, choć sprawy leżą jedna na drugiej.<br />
<br />
Kilka dni temu, w okolicznościach późno nocnych, a nawet wczesno dziennych, trochę pod kołdrą, aby nikogo nie obudzić, oglądałam wywiad z matką zdrowego malucha, Samuela, który również był obecny na spotkaniu i biegał po studiu radośnie.<br />
<br />
Pan redaktor z wyglądu fartucha lekarz zadawał owej mamie pytania dotyczące jej życia i przekonań. Każdorazowo po otrzymaniu odpowiedzi robił się coraz bardziej zaskoczony.<br />
Pytania szły mniej więcej tak/mogłam użyć innych sformułowań/pamięć mnie czasem zawodzi:<br />
<br />
- Czy ciążę monitorował lekarz?<br />
- Nie, to naturalny proces, nie wymaga lekarza.<br />
- I mówi pani, że urodziła w wannie?<br />
- Tak sama urodziłam.<br />
- Nie było położnej? O.o<br />
- Nie, obecny był tylko ojciec Samuela. To naturalny proces, należy słuchać siebie, intuicji...<br />
- O.o [...]<br />
<br />
- W życiu kieruję się miłością, nie strachem, dlatego ufałam, że wszystko będzie tak, jak powinno być....<br />
<br />
A może ujęła to inaczej, ale tak pozostało w mojej pamięci.<br />
I brzmi w moim sercu, jak tybetańska misa.<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4584185978784628544.post-44153335188940563492014-12-09T18:24:00.003+01:002014-12-10T22:16:38.511+01:00wegański lemon / orange curd czyli krem cytrusowy w wersji kwaśnej i bardzo kwaśnej ;)Zawsze lubiłam, ale nie wszyscy w naszym domu mogą jeść jaja,<br />
dlatego myślałam myślałam i wymyśliłam! Wegański :D<br />
Nie jest taki szklisty jak ten z żółtek, nie jest też taki trwały, ponieważ szybciej wysycha jako krem (nie zawiera żółtkowych tłuszczy) ale za to jest naprawdę pyszny ;) i może być dobrą alternatywą do kremów do tortów. Uwaga, w wersji kwaśnej jest naprawdę kwaśny ;)<br />
<br />
<br />
<b>Składniki/ wersja słodka i wcale nie lemon ;)</b><br />
<br />
<ul>
<li>50 gramów namoczonych orzechów nerkowca</li>
<li>3 łyżki ugotowanej na sypko kaszy jaglanej</li>
<li>2 łyżki masła klarowanego (nie musi być rozpuszczone) albo oleju kokosowego (zmieni smak) - ostatecznie może być olej.</li>
<li>świeżo wyciśnięty sok z 4 pomarańczy</li>
<li>łyżka lub dwie ekstraktu z wanilii (jeśli masa jest za rzadka, pomiń lub dodaj suchej ugotowanej kaszy).</li>
<li>2 łyżki gęstego miodu do smaku najlepiej jasnego kremowanego (u nas malinowy) albo syropu klonowego lub wcale - ale uwaga - hardcore ;)</li>
<li>opcjonalnie skórka z pomarańczy (dodałam otartą z bio pomarańczy).</li>
</ul>
<div>
<b>Składniki/ wersja kwaśna a la lemon curd</b><br />
<ul>
<li>świeżo wyciśnięty sok z połówki małej cytryny lub limonki lub z całej cytryny lub limonki.</li>
</ul>
<div>
(ten krem robiony jest bez cukru, więc pomarańcze pełnią w nim funkcję słodzika i nadają aksamitną, cytrusową głębię, którą w oryginalnym curd tworzą żółtka i cukier) Aby krem był kwaśny, wystarczy połówka cytryny. Aby można było po zjedzeniu go dostać order uśmiechu, można dodać sok z całej ;) </div>
<b><br /></b></div>
<div>
<b>Wykonanie:</b></div>
<div>
<br /></div>
<div>
1. Nerkowce namocz przynajmniej dwie godziny przed zrobieniem kremu.<br />
<br />
2. Wyciśnij sok ze wszystkich pomarańczy i w wersji kwaśnej z połówki małej cytryny (lub całej, lub całej dużej w wersji dla bardzo odważnych)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
3. Gotuj kaszę wraz z sokiem aż do całkowitego odparowania soku - powinien zrobić się taki trochę kleik. Używam do tego TM, więc powstaje niemal identyczna konsystencja jak w lemon/orange curd.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
4. Wystudź kaszę.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
5. Zblenduj ugotowaną w soku kaszę wraz z orzechami i miodem, aż do ujednolicenia się masy. Żeby się dobrze blendowała, nie powinna być za gęsta. Na końcu dodaj tłuszcz i blenduj lub miksuj dalej, aż masa się zemulguje.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Uwaga, jeśli używasz jako kremu do ciasta, zrób go niedługo przed podaniem i trzymaj w chłodzie lecz tak, aby nie podsechł ( w zamkniętym słoiku). Jeśli przekładasz tym kremem ciasto, może ono stać w chłodzie dwie doby i tylko nabierze wartości :)</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Można użyć jako kremu do ciasta lub zjeść łyżeczką :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
A zdjęcia nie będzie, bo się żadne nie uchowało ;)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Smacznego! </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com0