niedziela, 28 września 2014

bezglutenowe gofry amarantusowe bez kazeiny bez cukru bez proszku do pieczenia

Ostatnio u nas co niedziela gofry.
No cóż - lubimy ;)
Mam kilka swoich ulubionych, do jednych z nich należą gofry amarantusowe.
Te robię z jajkiem.
Nie próbowałam bez, ale obiecuję, spróbuję ;)
Te gofry robię również na kaczym jajku, ponieważ Daniel jest uczulony na kurze białko.
Gofry są bardzo syte, idealne zarówno w wersji wytrawnej jak i na słodko.
U nas dziś były z duszonym bakłażanem. Pycha, choć pasta nie wygląda zbyt estetycznie ;)


Składniki ( na dwa gofry tradycyjnej wielkości):


  • Niepełna szklanka mąki z amarantusa
  • 1 jajko
  • około 30 - 50 ml mleka roślinnego ( u nas kokosowe robione własnoręcznie)
  • szczypta kardamonu 
  • szczypta soli
  • jeśli mają być na słodko - szczypta cynamonu

Wykonanie:

  1. Całe jajko ubić;
  2. Dodać mąkę i ubijać dalej dolewając tyle mleka, aby stworzyła się gęsta konsystencja ciasta gofrowego.
  3. Ciasto nakładać równomiernie łyżką, ciasta nie musi być dużo, pięknie rośnie.
  4. Piec w posmarowanej tłuszczem maszynce do pieczenia gofrów około 10 minut.






Smacznego :) 








"Pyszne gofry, mamo!" - powiedział Mikołajek, rozczulając mnie zupełnie.



gryczane kruche ciasto bezglutenowe wegańskie "czekośliwka pod kruszonką" - bez kazeiny i bez jaja, a dla odważnych bez cukru ;)

Czekośliwka to coś, co kocham miłością wielką.
Dlaczego więc nie upiec ciasta "czekośliwka"?
Tak właśnie pomyślałam sobie kilka dni temu i wczoraj po powrocie z wielkiego Święta Cydru, na którym Mikołajek oglądał, jak wyciska się jabłka  na sok i na cydr, zrobiłam... wcale nie szarlotkę ;) a tartę - czekośliwkę.
Tatuś magenisiowy - nasz papierek lakmusowy smaków zbliżonych do tradycyjnej kuchni wydał korzystny werdykt, powiedział, że tarta wyszła "bardzo smaczna". Sami spróbujcie :)


Składniki: (na okrągłą formę do tarty 24 cm)


  • 220 gramów mąki gryczanej + łyżka/dwie na kruszonkę
  • 100 gramów masła klarowanego lub zimnego tłuszczu kokosowego
  • 3 łyżki kakao w proszku (niesłodzonego)
  • 100 ml mleka kokosowego (używam mleka własnej roboty) - mleko powinno być schłodzone
  • szczypta soli
  • szczypta kardamonu
  • kg śliwek
  • jeśli ktoś używa cukru - 3 - 4 łyżki cukru do kruszonki oraz 1-2 do ciasta




Jak zrobić ciasto:

1. Połączyć ze sobą suche składniki oraz cukier - jeśli ciasto ma być słodkie lub słodka kruszonka nie wystarczy.
2. Dodać masło i zmieszać w blenderze lub mikserze (u mnie TM)
3. Dodać mleko.
4. Wszystko krótko wymieszać (nie musi być jednolite)
5. Odłożyć z ciasta 1/10  i zostawić na kruszonkę.
6. Blachę/foremkę natłuścić i posypać mąką (idealnie sprawdza się mąka amarantusowa, jest lepsza od tartej bułki)
7. Wyłożyć na blachę/formę ciasto.
10. Ciasto ponakłuwać widelcem.
11. Ciasto przykryć pergaminem i talerzem/suchą fasolą/kulkami ceramicznymi, aby ciasto podczas pieczenia nie "wybuchło".
12. Zapiec 15 minut na 180 stopni (nie mam termoobiegu).
13. W tym czasie przygotować kruszonkę jw.
13. Położyć śliwki.
14. Obsypać kruszonką.
15. Piec 30 minut - ciasto z kakao dłużej się piecze.


Kruszonka:

Pozostałą część ciasta wrzucić do blendera i dodać 1 - 2 łyżki mąki oraz cukier, jeśli kruszonka ma być słodka.
Mieszać tak długo, aż powstaną grudki.
Można zrobić to ręcznie łyżką, ale ciasto musi być zimne.






Smacznego! :)






czwartek, 11 września 2014

wyborne bezglutenowe wegańskie naleśniki z kaszy gryczanej czyli białej gryki niepalonej bez jajka i kazeiny

Najlepsze, jakie do tej pory jadłam naleśniki z gryki.
W moim rodzinnym domu naleśniki smażył tata.
Pamiętam do dziś, jak to robił.
Smażył je rzadko, ale ich smak został gdzieś tam, błąkając się pomiędzy synapsami. I wraca.
Nawiniętą na kijek watkę maczał w oleju i robił na patelni cieniutką warstwę tłuszczu.
Naleśniki nie były tłuste.
Były wspaniałe.
Zjadałam je same, bez nadzienia, co robi też dziś Daniel i Mikołajek, awanturując się o to, aby były "suche" ;)

Na diecie bezglutenowej tego mi najbardziej zaczęło brakować - naleśników taty.
Aż do czasu, kiedy koleżanka z fantastycznego bloga Dobre Posiłki  podzieliła się ze mną przepisem na naleśniki z  dietawarzywnoowocowa.pl Ten przepis robi tak zawrotną karierę, że pojawił się nawet ostatnio na ulubionej i inspirującej Smakoterapii.
Jednak jest wciąż dużo pytań, jak je przygotować, bo nie wszystkim wychodzą.
Faktycznie technika wykonania różni się delikatnie od tradycyjnego sposobu.
Z tego powodu oraz w odpowiedzi na prośby zdecydowałam się wrzucić tu przepis :) choć znajdziecie go też we wcześniejszych linkach.

Składniki na podstawowe ciasto naleśnikowe:

  • 500 gramów wcześniej namoczonej gryki (wychodzi mi około 16 -17  naleśników klasycznej wielkości)
  • woda lub mleko roślinne (używam kokosowego lub sojowego, niebawem wypróbuję ryżowe waniliowe bez cukru i dam znać, czy się nie kruszyły) - może być też zwierzęce, jeśli używacie;
  • szczypta soli
  • tłuszcz do smażenia
Wykonanie ciasta: 

/ta procedura sprawdza mi się za każdym razem, ale musiałam swoje w kuchni odbębnić, 
aby zrozumieć, jak je zrobić, żeby były wyborne i elastyczne )

  • Grykę namoczyć na min 12 godzin do 24; 
  • Odsączyć z różowej, gęstej wody i przepłukać czystą wodą;
  • Blendować, dodając po troszku wody czy mleka (na 500 gr gryki około 500 - 700 ml płynu w zależności od rodzaju ziarna)
  • Zostawić na około 15-30 minut, żeby skrobia gryczana zaczęła pracować (ciasto może zgęstnieć, wtedy wystarczy dodać łyżkę płynu)
  • Ciasto do smażenia musi mieć konsystencję dość płynną, rzekłabym wodnistą, jak ciasto naleśnikowe ;) U mnie swobodnie spływa z łyżeczki. 



Żeby naleśniki się udały (sekrety mamy magenisiowej):

- patelnia musi być dobrze, równomiernie rozgrzana, przepalona
- patelnia nie może być maksymalnie rozgrzana, naleśniki smażę na małym ogniu
- patelnia musi mieć minimalną warstwę tłuszczu


  1. Rozgrzej suchą patelnię prawie "do czerwoności", potem zmniejsz ogień na maleńki i zostaw, aby trochę przestygła. Patelnię należy rozgrzewać, a potem studzić kilka minut - przepalić. Gdy będzie dobrze, równomiernie rozgrzana, naleśniki będą się smażyć bez problemu.
  2. Posmaruj silikonową łopatką lub pędzelkiem patelnię tak, aby pozostawić mikroskopijną warstwę tłuszczu.
  3. Wylewaj ciasto na patelnię łyżką lub w inny sposób, np prosto z misy blendera (niektóre mają dzióbki). Ja używam łyżki wazowej.
  4. Rozprowadź ciasto zdecydowanym ruchem patelni po całej patelni.
  5. Smaż, aż brzeg naleśnika odejdzie od patelni.
  6. Przełóż na drugą stronę.
  7. Krótko podsmaż.
  8. Zdejmij z patelni na talerz, który należy przykryć dużą pokrywką (używam pokrywki od wielkiej patelni lub miski stalowej) Naleśniki przykrywamy po to, aby nie wysychały. Tak przykryte powinny utrzymać elastyczność do następnego dnia.
Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania:
  1. Jeśli naleśniki gotują się na patelni, to znaczy, że była za gorąca!
  2. Jeśli naleśniki przywierają, to znaczy, że: 
  • jeszcze się nie zrobiły i trzeba poczekać 
  • było za mało tłuszczu, a ta konkretna patelnia lubi tłuszcz i jeśli czekasz i czekasz, aż odejdą, to podważ je łopatką. Jeśli za bardzo wyschną, to się pokruszą.
Należy założyć, że pierwszy naleśnik się nie uda. 
To jest takie prawo Murphiego ;)
Następne będą już lepsze :D
W razie kolejnych wątpliwości będę edytować post, więc zapraszam do zadawania pytań.








Te wyszły koronkowo ;)
Smacznego :)

wtorek, 2 września 2014

wegańskie bezglutenowe spaghetti z kalarepy w sosie pomidorowym


Uwielbiam takie eksperymenty :)
Oczywiście efekt nie był zamierzony, choć smak kalarepy w pomidorach jest mi dobrze znany i sięgam po to połączenie smaków często. To jednak bije wszystkie dotychczasowe gulasze warzywne!
Mikołajek zjadł. Jedzenie warzyw nie było nigdy jego mocną stroną, ale kalarepowe spaghetti zjadł i oglądał się za dokładką!


CZEGO POTRZEBA:


  • 3 świeże kalarepy;
  • 8 jesiennych, słodkich pomidorów najlepiej prosto z krzaka;
  • łyżka tłuszczu do duszenia pomidorów - u mnie zamiennie tłuszcz kokosowy lub masło klarowane (wersja niewegańska);
  • łyżeczka suszonego rozmarynu;
  • szczypta soli himalajskiej (najlepiej)

CO DALEJ?

  1. Rozgrzej na patelni tłuszcz;
  2. Wrzuć rozmaryn, niech tłuszcz przejdzie aromatem rozmarynu...
  3. Teraz, gdy rozmaryn zaczął się rumienić, wrzuć pomidory w skórce krojone w ćwiartki lub ósemki;
  4. Duś je długo, min 20 minut, aż puszczą sok i zmienią fakturę ;)
  5. Kalarepki obierz ze skórki i zetrzyj na tarce o dużych oczkach. Podczas tarcia przeciągaj kalarepę przez całą długość tarki tak, aby powstały jak najdłuższe wiórki;
  6. Uduś wiórki kalarepy na niewielkiej ilości tłuszczu;
  7. W trakcie duszenia dodaj zblendowane razem z rozmarynem pomidory;
  8. Podduś wszystko razem na otwartej patelni, aby się w pełni przegryzło około 10 - 20 minut na maleńkim ogniu.




Smacznego!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...