Mimo, że Mikołajek dzielnie kibicował, wymalowany gdzie trzeba i jak trzeba, i mimo tego, że krzyczał: gyyyy (czyli gol) i że co chwila do mnie podbiegał i pokazywał na telewizor: - mama meć... mmmmmec, to i tak żeśmy Polska biało-czerwoni konkursowo dali ciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz