A te nogi należą do Mikołajka, którego to nogi w tamtym czasie też miały właśnie cztery miesiące.
Wniosek = chłopakom spokojnie wystarczyłaby jedna para skarpetek!
Zaskakujące, jak bardzo chłopaki są podobne do siebie i to nie tylko z powodu skarpetek...
Zaskakujące, jak bardzo chłopaki się różnią od siebie, bo okazuje się, że można jednocześnie być bardzo podobnym i bardzo innym...
Daniel rusza się za małego Mikołajka. Szaleją jego rączki i nóżki. Gada za małego Mikołajka, mówi do mnie nieustannie. Skarży się, opowiada... Muszę być ja i tylko ja. Mikołaj był bardziej pod tym względem elastyczny. I jednocześnie bardziej nieruchomy. Położony w jednej pozycji grzecznie w niej zostawał. Nie wydawał tych wszystkich dźwięków, nie interesował się telewizją, mamą, aż tak zabawkami, w tamtym czasie, gdy Mikołajek miał cztery miesiące, świat dla niego był jeszcze miejscem za grubą, brudną szybą, a on był uwięziony we wnętrzu siebie. Wspomnienia to piękna rzecz, ale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz