Rycerzy w strojach wieśniaków w starych ciżmach i zalanych piwem lnianych koszulach na modłę "Chłopów" można spotkać w każdym sklepie podczas dokonywania aprowizacji - z moich obserwacji wynika, że rycerze żywią się głównie piwem.
Wejście na turniej 40 zeta od osoby, a dzieci 20, więc odbiliśmy się z Mikołajkiem od bramy w stylu osady w Biskupinie i udaliśmy się obejrzeć stragany - za darmo.
Wg Mikołajka najciekawsze były stragany z kiełbasą z rusztu, z hotdogami, z lodami oraz jeden z mieczami i innym rycerskim osprzętem. Najbardziej podobał mu się miecz dwuręczny - większy od niego, tarcza z wystawy, kontusz krzyżacki z irchy oraz garczek na łeb - przyłbica mu się nie spodobała. Złapał nawet za topór, ale w końcu zrezygnował. Chwilę upierał się przy kuszy. Pan straganowy w stroju średniowiecznego chłopka roztropka (nawet paznokcie u nóg miał podhodowane na tę okazję) biegał wokół nas jak kot z pęcherzem, myśląc chyba, że kroi się niezły interes, ale Mikołajek broń obejrzał i się zmył w kierunku lodów dla rycerzy- próbując mnie jeszcze namówić na półmetrową kiełbasę z grilla.
Pan od rycerskich atrap zrobił dramatycznie smutną minę, tak zawiedzioną, że byłam gotowa kupić jakiś drewniany mieczyk dla siebie, ale wrócił mi rozum. Pan straganowy nie mógł jakoś zrozumieć, że jakieś dziecko nie chciało ani miecza, ani topora, ani korbacza, ani nawet krzyżackiego kaptura...
Ostatecznie skończyło się na balonie napełnionym helem w kształcie Zygzaka McQuinn'a (który wisi teraz pod sufitem).
Mikołajek i jego chude nóżki, fosa oraz osada rycerska. |
Zygzak McQuinn |
Krzyżak z toporem - koncepcja własna Mikołajka. |
Cena za wejście faktycznie odstraszająca......No tak, wcale mnie nie dziwi że Zygzak wygrał ze zbroją:)
OdpowiedzUsuń