Dokładnie dwanaście miesięcy temu leżałam w szpitalu. Na oknie stała choinka koleżanki. Za oknem śnieg. Było ślisko, pamiętam dokładnie, bo mama szpitalnej koleżanki postanowiła upiec jej sernik i tata wiózł go jej w nocy jeszcze gorący. Dojechał za szybko, po 23, a rodzina przewidywała, że dowiezie go około godziny 00.00 I na korytarzu dostał ochrzan.
Północ, tak jak teraz. W szpitalu położniczym o tej porze położne robią ktg. Budzą przyszłe matki i sprawdzają tętno dziecka. Można posłuchać sobie serduszka lokatora brzuszka. Słuchałam. Co noc. I jeszcze każdego dnia ze cztery razy. Dopiero 23 grudnia pozwolili mi wyjść do domu, z listą żelaznych warunków, zakazów i nakazów. Mikołajek bardzo tęsknił. A ja za nim.
A dziś rano Danielowi strzeliło 11 misięcy... Akurat spał po źle spanej nocy. W ciągu ostatniego miesiąca zaliczył samodzielne stanie i rozpoczął naukę chodzenia. Potrafi robić już wiele kroków na raz i bardzo go to cieszy. Włącza i wyłącza światło. Ma dwa nowe zęby. Łącznie trzy. Pokazuje wszystko palcem, Mówi "co to" (milion razy dziennie). I "mama". I "ba", kiedy coś spadnie. Potrafi machać rączką na pożegnanie, ale z jakiegoś powodu tego nie robi. Wrzuca piłeczki do otworów w zabawkach. Naciska wszystkie przyciski, nawet guziki w dziadka płaszczu. No i ma swój ulubiony kocyk, o który potrafi walczyć jak lew. I drzeć się, kiedy go nie ma lub leży poza zasięgiem jego małych rączek. Lubi kłaść różne przedmioty na półkach, wspinać się, no i rzuca czym popadnie. Uwielbia rzucanie. Patrzy za przedmiotem, a potem krzyczy, że chce to zrobić jeszcze raz. Wkłada Mikołajkowi palce do oczu, do nosa, do buzi. Mikołajek jest w pierwszym momencie zachwycony. W drugim i trzecim już nie. Ściąga mi okulary. Daniel. Jedenaście miesięcy życia skończone. Podróż na własnych nogach rozpoczęta.
Gratuluje Danielowi! Fajnie, ze coraz wiecej mowi. U nas jest poki co "titi" na wszystko co jest potencjalna zabawka i na zwierzatka.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńMoc uścisków:) U ns teraz wolniej z rozwojem, Hania nie chce gadać nic prócz swoich ga-ga, da i innych...ale palce też lubi wkładać wszędzie:P
OdpowiedzUsuńA u nas jeszcze codziennie coś nowego :-)
Usuń