- Ble...- tak mówi Mikołajek, kiedy musi wypić jakiś syrop albo inne świństwo.
Od tygodnia ma powody, bo prowadzimy batalię przeciwko atypowemu zapaleniu oskrzeli, a tu proszę - kolejny klops - bo do tej pory było mało, nie?
Nie wiedziałam, że znów tak źle jest z jego przeciwciałami.
Mikołajek dostał poantybiotykowej candidy jamy ustnej i przełyku. Zachrypł i ochrypł. Trudno mu jeść. Trudno mu pić. Boli buzia, spuchł i pękł język. Boli brzuch. Boli nawet, kiedy kaszle, a kaszle, bo ma zapalenie oskrzeli... :-(
Bardzo źle śpi i nie ma humoru.
I w dodatku na kolejny tydzień musimy wstrzymać terapię... A każdy dzień terapii coś wnosi, coś znaczy, coś zmienia, w czymś pomaga...:-(:-( :-(
Wyrazy współczucia mile widziane!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz