No i stało się.
Mikołajek skończył 7 lat.
Jeszcze przed urodzinami Daniela miałam jakieś sześć podejść do biszkoptów 4xbez (gluten, kazeina, jajo, cukier), niestety, żaden mnie nie zachwycił. Jeden był twardy jak podeszwa, drugi był niesmaczny, trzeci miał zakalca, a czwarty od razu trafił do śmieci... Upiekłam nawet "blat migdałowy" wg Davisa, ale to była pomyłka. Blat rozleciał się naprawdę widowiskowo, zanim został tortem. Może dlatego, że był bez jaj ;) ale ja nie poddaję się tak od razu ;)
Doszłam do wniosku, że tort wcale nie musi być z ciasta. Może to nieco obrazoburcze podejście, ale właśnie do takich wniosków doszłam i po przeczytaniu przepisu na pistacjowe pralinki wiedziałam już, co to będzie za tort :D a może nie tort, ale torcik.
Torcik wyszedł przepyszny. Mogłabym jeść go codziennie do kawy.
Ma wysokość wraz z polewą, jeśli nie jest niezgodna z Waszą dietą, około półtora do dwóch centymetrów, ale kiedy go jesz, to naprawdę nie ma żadnego znaczenia... ;)
Co będzie potrzebne:
- 400 gramów daktyli
- 200 gramów pistacji w skorupach - lepsze będą niesolone, jak nie masz niesolonych, to weź solone. Też będzie dobrze.
- Trochę wody lub mleka waniliowego ryżowego (lub innego) lub rum w wersji dla dorosłych do namoczenia daktyli
- 2 łyżki wiórków kokosowych (opcjonalnie, ja dodałam, ponieważ daktyle są dla mnie za słodkie i potrzebowałam przełamać słodycz)
- łyżka inuliny
- polewa czekoladowa lub inny krem (ja kupiłam polewę w Lidlu (bez kazeiny, niestety z cukrem) - polewy jeszcze nie umiem robić od podstaw, ale to kwestia odległej przyszłości ;) Można kupić polewy bez cukru w sklepach bio.
- Tortownica z odpinanym brzegiem, może przydać się też papier do tortownicy.
Jak zrobić torcik:
1. Daktyle namocz w odrobinie wody, mleka roślinnego lub rumu albo amaretto (wersja dla dorosłych) - około 2 godziny powinny wystarczyć. Płynu nalej tyle, aby daktyle "napiły się", dosłownie kilka łyżek, nie muszą "pływać". Chodzi o to, aby stały się nieco wilgotne.
2. Gdy daktyle się namaczają, obierz pistacje. Razem z Danielem, który również dzielnie obierał, potrzebowaliśmy do tego około godziny czasu. (godzina na cztery ręce).
3. W blenderze lub innym thermomixie zmiksuj daktyle oraz opcjonalnie wiórki na jednolitą masę. Dodaj łyżkę inuliny.
4. Pistacje podpraż na patelni. Muszą być suche i chrupkie. Nie dopuść do zbrązowienia.
5. Gdy pistacje ostygną, poszatkuj je nożem na małe, chrupkie, zielone kawałeczki - podczas tej czynności zapach Cię oszołomi.
6. Najlepiej ręcznie zmieszaj pistacje z masą.
7. Gotową masę wyłóż na przykrytą papierem tortownicę. Wyrównaj.
8. Schłódź torcik lodówce lub zamrażalniku (w zamrażalniku wystarczy pół godziny)
9. W kąpieli wodnej podgrzej polewę czekoladową i wylej na tort.
10. Schłodź całość w lodówce i zostaw do przegryzienia się na kilka godzin.
Smacznego!
Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńA próbowałaś coś z tego? Ja chodzę w okół tych przepisów ale jakoś nie mogę się zebrać w sobie i przetestować. Polecam też z tej strony pasztet z soczewicy i kaszy jaglanej ze śliwką :)
http://www.jadlonomia.com/2013/08/tarta-z-jaglanym-kremem.html
http://www.jadlonomia.com/2013/03/rozany-sernik-z-nerkowcow.html
http://www.jadlonomia.com/2013/03/marchewkowy-sernik-z-nerkowcow.html
http://www.jadlonomia.com/2013/02/figowy-sernik-z-nerkowcow_24.html
http://www.jadlonomia.com/2013/02/weganski-sernik-z-nerkowcow-na.html
http://www.jadlonomia.com/2012/11/weganski-sernik-dyniowy.html
Tak, znam jadłonomię :-) Nerkowców nie używam w tych ilościach, bo to jest bomba finansowa :) Przepis na tartę jest ciekawy, reszta ma nerkowce, a sernik dodatkowo skrobię ziemniaczaną (religia nam zabrania ;) oraz cukier puder :D
UsuńTego cukru nie zauważyłam, może nie jest niezastąpiony :) Nerkowce w biedronce są całkiem spoko, cenowo też, chyba ze 4 zł za 100g
UsuńWszystkiego naj, Mikołajku :*
OdpowiedzUsuńA przepis ciekawy, moze się skuszę? :)
Dziękujemy za życzenia, skuś się skuś na torcik - mniam jest :-)
OdpowiedzUsuń