środa, 14 marca 2012

follow the white rabbit...

Do przedszkola przyjechał dziś królik - w ramach królikoterapii, aczkolwiek Mikołajek upierał się, że to był zając. Temat dość aktualny przed świętami.
Mikołajek wrócił z przedszkola do domu z czerwonym nosem i wyglądał bardziej jak Rudolf - Renifer. Był raczej zadowolony, co nie przeszkodziło mu strzelić focha nie bardzo wiadomo o co (próbowałam zgłębić temat, ale Mikołajek się uspokoił).
Poniżej dokumentacja bliskich spotkań III stopnia z królikiem-zającem wykonana telefonem Cioci Grażynki. Kiedy dostaję taką porcję smsów - łezka mi się w oku kręci :-)




Ten królik jeszcze nie wie, co go czeka. Mikołaj już wie.

Pani Królik ma fajną czapkę.

Moja ukochana mina!

Kiedyś nie był w stanie utrzymać kredki, dziś daje radę rysować - i lubi to!
Udało się zmieścić w konturze!/Sesja królikowo-zającowa by Ciocia Grażynka 14 marca 2012





1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...